- Mam nadzieję, że dzięki wspólnej inicjatywie, znowu będę mogła pracować - mówiła Małgorzata Rybarczyk, która nie ma pracy od 2004 roku. - Nie chodzi tylko o to, żeby pomóc sobie, ale także pokazać, że można liczyć na siebie i samemu do czegoś dojść - przekonywała bezrobotna.
W sumie Spółdzielnię Socjalną "Przyjaźń" założyło sześć osób. Cztery osoby są bezrobotne, jedna skończyła liceum, a jedna to emerytka. Wspólnymi siłami chcą oni rozpocząć działalność, która ma się sprowadzać głównie do opieki nad dziećmi i osobami starszymi, sprzątaniem i usługami kurierskimi. Członkowie zapewniają jednak, że jak będzie to konieczne to zakres działalności się zmieni.
W założeniu spółdzielni pomagał także Powiatowy Urząd Pracy. Można się starać o otrzymanie od niego dofinansowania. Jego kwota to 12 tysięcy złotych na każdego członka założyciela.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.