Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze w Western Union znikają, bo... wpłaty klientów odbierają oszuści

Paulina Jęczmionka
- To znana na świecie firma, a sposób traktowania klienta ma skandaliczny - uważa Andrzej Adamski.
- To znana na świecie firma, a sposób traktowania klienta ma skandaliczny - uważa Andrzej Adamski. Fot. Marek Zakrzewski
Ponad 6,5 tys. zł - na zwrot takiej sumy od ponad miesiąca czeka klient Western Union. Pieniądze przepadły. Ze świecą można też szukać kontaktu do pracowników firmy. A szuka ich wielu klientów, bo przypadek Andrzeja Adamskiego z Poznania nie jest odosobniony.

Córka Andrzeja Adamskiego wyjechała na studia do Londynu. Za wynajem mieszkania miała zapłacić na miejscu. Właściciel wymagał, by wcześniej udowodniła mu, że po przyjeździe będzie miała gotówkę. Studentka pod koniec sierpnia nadała więc przekaz pieniężny Western Union w poznańskiej placówce banku Pekao SA (jednego z agentów WU w Polsce). Polega on na tym, że wpłaca się pieniądze w jednym banku, a wskazana w przekazie osoba może je odebrać w wybranym kraju. Tu odbiorcą była wybierająca się do Londynu matka studentki. Przekaz opiewał na 6,3 tys. zł (i ponad 300 zł prowizji). Właścicielowi mieszkania Adamska wysłała zeskanowaną kopię przekazu, zasłaniając jego indywidualny numer. Wtedy zaczęły się problemy.

- Po dwóch dniach od nadania przekazu córka usłyszała w Pekao, że ktoś podjął nieudaną próbę pobrania pieniędzy - mówi Andrzej Adamski. - Zablokowała więc przekaz. Pieniądze mieliśmy dostać w ciągu 48 godzin. Nie ma ich do dziś.

Utrudnione okazało się nie tylko odzyskanie wpłaty, ale i kontakt z Western Union. Bo na stronie internetowej firmy jest tylko numer infolinii Pekao. A tam, jak twierdzi A. Adamski, nikt nie potrafił mu wyjaśnić, dlaczego nie dostaje zwrotu. Po kolejnych próbach i odsyłaniu do innych osób klient usłyszał od pracownika Pekao, że być może jego pieniądze zostały wypłacone, a córka złamała regulamin, przesyłając skan wpłaty.

- Tyle, że po pierwsze, nie podała numeru przekazu, po drugie, po nieudanej próbie zablokowaliśmy go, a po trzecie, wymogiem odbioru było pokazanie dowodu tożsamości - komentuje Adamski. - Kto odebrał te pieniądze, skoro żona była w Polsce? Tego nikt nie wyjaśnia.

Okazuje się, że poznaniak nie jest jedynym klientem WU, który nie może odzyskać pieniędzy. Na forach internetowych swoje przypadki opisuje wiele osób. Sprawę znają też rzecznicy praw konsumentów. Podobną sytuację miał w 2010 r. mieszkaniec Piły. Stracił 5 tys. euro.

- Jechałem do Niemiec po samochód, wpłaciłem pieniądze w Polsce, miałem je odebrać za granicą po okazaniu dowodu tożsamości. Ale już po trzech godzinach ktoś je wypłacił - wspomina. - Nie zdążyłem dojechać do granicy. Western Union nie uwzględniło mojej reklamacji.

Więcej szczęścia miała mieszkanka Zakopanego. Ona zawiadomiła polską i zagraniczną policję, prokuraturę i Europejskie Centrum Konsumenckie. WU przyznało się do błędu i oddało ok. 20 tys. zł. - Ewidentnie zawiniła zagraniczna placówka banku, w której wypłacono pieniądze nieuprawnionej osobie - mówi Stanisław Fecko, rzecznik praw konsumentów z Zakopanego. Powiatowy rzecznik z Piły też krytycznie ocenia działania WU.
- Te przypadki pokazują, że firma ma niedoprecyzowane przepisy odbioru pieniędzy - mówi Aleksandra Pęska.

Andrzej Adamski od ponad miesiąca czeka na rozpatrzenie reklamacji. Pekao w tej sprawie odesłało nas do WU. Jednak wskazani przedstawiciele firmy byli nieuchwytni. Skontaktowała się z nami agencja PR obsługująca WU. W poniedziałek poinformowała, że reklamacja została pozytywnie rozpatrzona. Tyle, że klient jeszcze wczoraj nic o tym nie wiedział. Z naszych informacji wynika, że wewnętrzne dochodzenie wykazało, iż WU popełniło błąd. Pracownik firmy źle wypełnił wniosek o zwrot pieniędzy, a oszust w Anglii je odebrał.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski