Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze klasy będą świecić pustkami. Idzie fala zwolnień?

Anna Jarmuż
W poznańskiej Szkole Podstawowej nr 17 w tym roku było osiem klas pierwszych. Sześciolatki radziły sobie bardzo dobrze. Mimo to w tym roku w szkole powstaną tylko dwie klasy pierwsze
W poznańskiej Szkole Podstawowej nr 17 w tym roku było osiem klas pierwszych. Sześciolatki radziły sobie bardzo dobrze. Mimo to w tym roku w szkole powstaną tylko dwie klasy pierwsze Waldemar Wylegalski
Wielu nauczycieli może stracić etat. Jeśli nie będzie w szkole dzieci, nie będzie też pracy. Dyrektorzy szkół robią wszystko, by zatrzymać nauczycieli. Nie wiedzą jednak, na jak długo się uda.

„Żaden z nauczycieli nie straci pracy w wyniku likwidacji gimnazjów” - zapewniała w jednym z wywiadów radiowych minister edukacji Anna Zalewska. Reforma jeszcze nie weszła w życie (nie wiadomo czy w ogóle wejdzie), a nad nauczycielami już zawisła groźba zwolnień. Wszystko przez inną zmianę rządu - cofnięcie obowiązku szkolnego sześciolatków.

Rodzice wielu z nich zdecydowało, że pozostawią dzieci w zerówce. Efekt? Z danych po zakończeniu pierwszego etapu rekrutacji wynika, że we wrześniu w poznańskich podstawówkach powstanie 119 klas pierwszych - o 174 mniej niż w tym roku szkolnym.

- Spodziewamy się fali zwolnień - przyznaje Jacek Leśny, wiceprezes poznańskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Na początek pracę mogą stracić nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej. Mało liczny rocznik będzie się jednak przesuwał. Z czasem problem dotknie nauczycieli przedmiotowych w klasach 4-6 i na kolejnych szczeblach edukacji.

Jak zaznacza wiceprezes ZNP, dokładne dane na temat tegorocznych zwolnień będą znane dopiero pod koniec maja.

- Do końca kwietnia nauczyciele muszą podać liczbę oddziałów na nowy rok szkolny. Kolejny miesiąc to czas na uzgodnienia z organem prowadzącym. Do końca maja muszą zapaść decyzje kadrowe w sprawach nauczycieli. Informacje o zwolnieniach i zmianach warunków pracy dyrektorzy muszą przekazać związkom zawodowym - wyjaśnia Jacek Leśny.
Ci już teraz zdają sobie sprawę, że czekają ich trudne decyzje. W Szkole Podstawowej nr 17 w Poznaniu w tym roku zwolnień nie będzie - mimo że otwarte zostaną tylko dwie klasy pierwsze, a nie 8 jak w poprzednich latach. Nie wiadomo jednak, co przyniesie przyszłość.

- Można powiedzieć, że w tym roku nam się poszczęściło, bo trzech naszych nauczycieli odchodzi na emeryturę - mówi Sławomir Stancelewski, dyrektor szkoły. - Szkoda jednak, że muszę liczyć na łut szczęścia a nie świadomą politykę kadrową.

To, że w tym roku się udało, nie oznacza, że nauczyciele mogą spać spokojnie. Za rok klasy trzecie w SP nr 17 wypuści ośmiu wychowawców. Już wiadomo, że w pierwszych klasach nie będzie aż tyle dzieci.

Podobnie wygląda sytuacja w innych poznańskich szkołach. Brak pierwszaków to jednak problem nie tylko w stolicy Wielkopolski, ale też innych wojewódzkich miast.

- W tym roku uzbieraliśmy do pierwszej klasy 18 dzieci - mówi Robert Fryz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Lesznie. Jak zauważa, rekrutacja jeszcze trwa, więc ta liczba może się zmienić.

- Będziemy mieli prawdopodobnie jedną pełną klasę. Wcześniej zwykle było to 2, ostatnie dwa lata - 3. W tym roku nie planujemy zwolnień. Nie wiadomo jednak, jak to będzie wyglądać za rok lub dwa - przyznaje Robert Fryz.
W każdej z gnieźnieńskich podstawówek powstanie we wrześniu po jednej klasie pierwszej. Dyrekcja SP nr 9, by uniknąć zwolnień, zdecydowała się na przesunięcia kadrowe.

- Dzięki temu, że nauczyciele są wszechstronnie wykształceni mogą pracować jako logopedzy. Jedna z pań od września rozpocznie pracę w świetlicy - tłumaczy dyrektorka szkoły Arleta Wojdanowicz.

Z kolei w Szkole Podstawowej nr 1 w Śremie - gdzie też powstanie tylko jedna klasa pierwsza - nauczyciele znajdą pracę w oddziałach przedszkolnych.

- Planujemy otworzyć oddział dla 5-6 latków oraz 3-4 latków - wyjaśnia dyrektorka Małgorzata Pawelczyk.

Cięcia etatów to problem także dla samorządów. To one muszą wypłacić odprawy dla zwolnionych nauczycieli.

- To pieniądze mieszkańców, które można przeznaczyć na inne cele - mówi Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania. - W maju będą znane wszystkie liczby. Z pewnością wielu dyrektorów stanie przed trudną decyzją. To zrozumiałe. Kiedy nie ma w szkole dzieci, nie ma możliwości utrzymywania etatów.

Dlatego władze wielu wielkopolskich miast ostrzegały i zachęcały, by rodzice posyłali sześcioletnie dzieci do szkoły lub choć do oddziałów przedszkolnych w szkołach. To w tych drugich mogą znaleźć pracę nauczyciele. Nie wszyscy jednak chcą i mają kwalifikację, by pracować w przedszkolu.

Z kolei Jacek Leśny zwraca uwagę, że szansą na utrzymanie czynnych zawodowo nauczycieli są urlopy dla poratowania zdrowia. Mogą wrócić, gdy będą potrzebni w kolejnym roku. To jednak niesie za sobą pewne koszty. Decyzje w tej sprawie należą do dyrektorów szkół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pierwsze klasy będą świecić pustkami. Idzie fala zwolnień? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski