Pierwszy ligowy mecz ŁKS z Lechem rozegrano 71 lat temu

W sobotni wieczór czekają nas wielkie piłkarskie emocje w związku z pierwszym od kilku lat ligowym meczem piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego z Lechem Poznań. Historia ligowych zmagań tych klubów rozpoczęła się 23 maja 1948 roku w Łodzi. Tamtego dnia drużyna „czerwonych”, bo tak jeszcze wtedy nazywano ełkaesiaków, pokonała Lecha 3:2. - „Mecz ten nie stał na wysokim poziomie, jednak gra była bardzo ciekawe i emocjonowała 15 tysięcy widzów” – zapisał w pomeczowej relacji reporter „Dziennika Łódzkiego”.

Dwa gole dla łodzian zdobył w tamtym meczu Longin Janeczek, a szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy przechylił w końcówce spotkania albo Stanisław Baran, albo Tadeusz Hogendorf (to zdaniem „Dziennika Łódzkiego”). Lech nie rezygnował, lecz jak zanotował sprawozdawca naszej gazety „ostatnie minuty należą do ŁKS i spotkanie kończy się ostatecznie zwycięstwem jubilatów”.

Skąd wzięli się w pomeczowej relacji owi „jubilaci”? Otóż okazuje się, że pierwszy w historii ligowy pojedynek ŁKS z Lechem zbiegł się z obchodami 40. rocznicy powstania klubu, a trzeba wiedzieć, że 71 lat temu celebrowano je z pompą. Na trybunach stadionu przy al. Unii 2 zebrało się piętnaście tysięcy widzów, którzy, zanim na boisku pojawili się futboliści, oklaskiwali „dziesięć tysięcy młodzieży ze wszystkich niemal klubów województwa łódzkiego”.

Henryk Lubawski, czyli jedna z najważniejszych postaci pionierskiego okresu historii ŁKS, wraz z klubowymi legendami – słynnym bokserem Józefem Pisarskim oraz znanym z piłkarskich boisk oraz hokejowej tafli Władysławem Królem, wciągnęli na maszty sztandary ŁKS.
- „Orkiestra odegrała hymn narodowy, a publiczność zaczęła składać jubilatom gratulacje. Było ich bardzo wiele i gdyby nie termin rozegrania dwóch spotkań ligowych w szczypiorniaku i piłce nożnej, uroczystość sportowa przeciągnęłaby się jeszcze kilka godzin” – donosił „Dziennik Łódzki”.

Tego samego dnia odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci zmarłych członków ŁKS, a zaraz po tym uroczysty pochód ełkaesiaków przemaszerował ul. Piotrkowską w kierunku Katedry. – „Najefektowniej wypadli kolarze, którzy stawili się w galowych strojach. Licznie stawili się bokserzy prowadzeni przez swego kierownika p. Okułowicza. […] Wśród piłkarzy zauważyliśmy m.in.: Barana, Hogendorfa, Włodarczyka, Łucia, Czyżewskiego” – zwrócił uwagę „Dziennik Łódzki”.

Dodajmy, bo to także ciekawe, że w tamtym spotkaniu z Lechem w barwach ŁKS wystąpił Marian Łącz, którego dziś kojarzymy przede wszystkim z zapadających w pamięci drugoplanowanych ról w serialowym „Janosiku”, „Alternatywach”, „Filantropach i gangsterach” oraz wielu innych polskich filmów, a którego wówczas cała Łódź znała z doskonałej gry głową i snajperskiego nosa, zanim bowiem popularny „Makuś” wybrał małą scenę i duży ekran, z powodzeniem uganiał się za futbolówką.

Sobotni mecz będzie 91. pojedynkiem ŁKS z Lechem (dane za www.hppn.pl). Na domowe zwycięstwo z „Kolejorzem” ełkaesiacy czekają już 17 lat (zwycięstwo 2:1 w 2002 roku w drugiej lidze), z kolei w Łodzi w ekstraklasie po raz ostatni łódzcy piłkarze pokonali Lecha w 2000 roku, gdy zwyciężyli 1:0 po golu Marka Saganowskiego.
Ełkaesiacy w dotąd rozegranych meczach z „Kolejorzem” zdobyli 99 goli (dane za www.hppn.pl), czas więc na setne trafienie w rywalizacji z Lechem.