Pijani kierowcy stracą samochód lub słono zapłacą. Nowe przepisy wejdą w życie w 2023 roku

Konfiskata auta za 1,5 promila lub 0,5 gdy kierowca jest sprawcą wypadku

Wypadki drogowe w Polsce powodowane przez pijanych kierowców to około 10 proc. wszystkich zdarzeń drogowych. Konfiskata samochodu jest flagowym pomysłem ministerstwa sprawiedliwości, który ma wejść w życie 13 grudnia 2023 roku.

Niezależnie od tego, czy pijany kierowca spowoduje wypadek – samochód może zostać mu odebrany. Straci go każdy, kto będzie miał minimum 1,5 promila alkoholu we krwi. Co w momencie, kiedy nie jest jego właścicielem?

Uważaj na te samochody. Te modele aut psują się najczęściej. Są najbardziej awaryjne!

Są przypadki, w których auto zostało uszkodzone, sprzedane bądź wypożyczone. Wówczas sąd orzeknie przepadek równowartości pojazdu, która jest określona w polisie ubezpieczeniowej na dany rok. Druga możliwość to określenie średniej wartości rynkowej pojazdu. Krótko mówiąc – pijany kierowca zapłaci tyle, ile kosztuje samochód, którym spowodował wypadek lub gdy został zatrzymany przez policję.

Przepadek auta ma być stosowany również wtedy, kiedy dojdzie do wypadku i kierowca będzie miał co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi. Kolejną sytuacją, w której dojdzie do konfiskty auta jest recydywa. Mowa o niej, gdy kierowca drugi raz w ciągu dwóch lat został przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu.

Jak zauważa Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu brd24.pl, zmiany w przepisach drogowych nie są niczym zaskakującym na tle Europy.

- Kilkanaście krajów Unii Europejskiej pozwala pomóc w sądzie konfiskować auto pijanego kierowcy. Polska poszła ciut dalej, czyli w konfiskatę obligatoryjną – zaznacza.

Oznacza to, że policja zajmie samochód pijanego kierowcy na 7 dni, następnie prokurator zabezpieczy pojazd i finalnie sąd obligatoryjnie orzeknie przepadek pojazdu.

Jak oszacować wartość pojazdu?

Według nowych przepisów, sądy będą przyjmować średnią wartość rynkową auta odpowiadającego pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę. Raczej trudno wyobrazić sobie, że każdy samochód będzie wyceniany indywidualnie. Jak zapowiedziało ministerstwo, nie będą do tego angażować biegłych.

- Średnia wartość rynkowa pojazdu odpowiadającego pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę, ustalona w sposób określony w rozporządzeniu – na dzień popełnienia przestępstwa – wyjaśnia ministerstwo.

Zobacz też: Najmniej awaryjne auta w swojej klasie. Psują się najrzadziej według raportu ADAC