Czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów za blisko cztery promile - taki wyrok usłyszał w ostrowskim sądzie były kierowca autobusu MZK. Swoją lekkomyślność przypłacił też zwolnieniem z pracy.
37-letni mężczyzna wykonywał kurs na linii z Koryt do Ostrowa. Na dziwny sposób jazdy autobusu uwagę zwrócił poruszający się za nim motorowerzysta. Autobus jechał zygzakiem, co chwilę niebezpiecznie zjeżdżał na pobocze, aż w końcu w Ligocie zatrzymał się. Motorowerzysta poprosił o pomoc jednego z mieszkańców tej wioski.
Mężczyźni razem weszli do autobusu, gdzie uderzył ich silny zapach alkoholu. Natychmiast wyłączyli silnik, wyciągnęli kluczyki ze stacyjki i wezwali policję. Pomiar wykazał 3,7 promila. W tym momencie w autobusie nie było żadnych pasażerów, ale mogli być wcześniej. Poza tym na pewno ktoś by wsiadł na następnych przystankach. Z wyjaśnień dyspozytora Miejskiego Zakładu Komunikacji wynikało, że przed wyjazdem w trasę kierowca był trzeźwy.
Prokuratura skierowała do sądu wniosek o skazanie mężczyzny bez przeprowadzania rozprawy. Ostatecznie dopiero w ostatnich dniach zapadł wyrok. 37-latek otrzymał karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności w formie pracy na cele społeczne w wymiarze 35 godzin miesięcznie. Do tego nałożono na niego czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów i również czteroletni zakaz wykonywania zawodu kierowcy. Ponadto mężczyzna musi wpłacić pięć tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Wyrok jest nieprawomocny.
ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?