44-letni Krzysztof O. trafił już za kratki. - Mężczyzna usłyszał między innymi zarzut nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - tłumaczy Renata Bocheńska-Bejnarowicz, prokurator rejonowy w Wągrowcu.
Iwona, matka siedmiorga dzieci, wraz z Krzysztofem O., który mieszkał u niej, ponoć był jej partnerem, oraz z jeszcze innym znajomym pojechali samochodem na polanę nieopodal Smogulca. - Tam cała trójka najprawdopodobniej spożywała alkohol - wyjaśnia prokurator.
Zapadał zmrok. Krzysztof O. wsiadł do samochodu, mimo że był pijany. Co więcej, ciążył na nim sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. - Mężczyzna już wcześniej stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu - mówi Tomasz Francuszkiewicz, komendant policji w Wągrowcu.
Pijany kierowca wrzucił wsteczny bieg. Ruszył z impetem. Po chwili rozległ się trzask. Samochód podskoczył jednak nie na jakiejś nierówności terenu, lecz na ludzkim ciele. Mężczyzna przejechał jeszcze leżącą na trawie panią Iwonę.
Mimo że obrażenia były bardzo rozległe, Krzysztof O. postanowił zatrzeć wszelkie ślady swego czynu. Zabrał swoją partnerkę do jej mieszkania.
Dopiero następnego dnia zawiadomił pogotowie.
Ratownikom mężczyzna przedstawił jednak zmyśloną historię o tym, że rzekomo kobieta spadła ze stromych schodów, które prowadzą do jej mieszkania na poddaszu jednego z budynków w Smogulcu. Obrażenia kobiety jednak w żaden sposób nie współgrały z relacją Krzysztofa O.
- Postanowiliśmy powiadomić policję - wyjaśnia lekarz z wągrowieckiego szpitala.
Rozpoczęło się śledztwo. Szybko okazało się, że historia, jaką przedstawiał 44-latek, jest zmyślona. Na zmianę zeznań i przedstawienie prawdziwej relacji zdecydował się w końcu świadek całego zdarzenia. Mężczyzna, ponoć po namowach Krzysztofa O., początkowo przedstawiał policji historię wymyśloną przez sprawcę.
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na ustalenie rzeczywistego przebiegu zdarze-nia. Ustalono, że obrażenia kobiety powstały w wyniku nieumyślnego potrącenia samochodem przez 44-latka, podczas cofania - wyjaśnia Łukasz Gulczyński, rzecznik wągrowieckiej policji.
Próżno było jednak szukać Krzysztofa O. w Smogulcu.
- Ukrył się. Jednak policjantom udało się go namierzyć w jednym z mieszkań na terenie gminy Damasławek. Przy zatrzymaniu nie stawiał oporu - relacjonuje Gulczyński.
Mężczyzna zgodnie z decyzją prokuratury trafił już do aresztu. Odpowie za uszkodzenie ciała pani Iwony, a jeśli kobieta umrze to zarzut może być zmieniony na nieumyślne spowodowanie śmierci. Poza tym Krzysztof O. odpowie za namawianie do fałszywych zeznań, złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz jazdę pod wpływem alkoholu. Mieszkańcy Smogulca są wstrząśnięci tym, co się wydarzyło.
- To dobra kobieta, matka. A ten mężczyzna niech lepiej tu już nie wraca - mówią spotkani przez nas mieszkańcy Smogulca.
Siedmioro dzieci pani Iwony jest pod opieką rodziny.
- Tata nie żyje. Opiekuje się nami ciocia. Czekamy na powrót mamy - mówi załamującym się głosem syn kobiety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto
- Piknik w towarzystwie... niedźwiedzia. To nagranie robi furorę w sieci