Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piła: Miasto chce zbudować spalarnię śmieci

Redakcja
Na wysypisko komunalne w Kłodzie wciąż trafia dużo nieposegregowanych śmieci, a część z nich mogłaby zostać spalona
Na wysypisko komunalne w Kłodzie wciąż trafia dużo nieposegregowanych śmieci, a część z nich mogłaby zostać spalona Agnieszka Świderska
Piła chce budować spalarnię odpadów komunalnych za unijne pieniądze. Jeśli plan się powiedzie, mieszkańcy za wywóz śmieci będą płacić mniej.

150 milionów złotych - taka jest stawka w walce o niższe rachunki za wywóz śmieci. Piła chce budować spalarnię odpadów komunalnych za unijne pieniądze. Jeśli plan się powiedzie, będziemy za wywóz śmieci płacić mniej. Jeśli zaś, nie będziemy robić nic z odpadami, to dosięgną, gminę, a co za tym idzie, mieszkańców drakońskie kary.

- Premier Donald Tusk, już zapowiada podniesienie tak zwanej opłaty marszałkowskiej z 125 złotych do 400 złotych - mówi Bogdan Giergielewicz, prezes miejskiej spółki Wodno-Ściekowej Gwda.

Ta opłata marszałkowska, to kara za wywóz zmieszanych odpadów na wysypisko. Im mniej śmieci trafia do ponownego przetworzenia, tym opłaty dla marszałka są wyższe. To ma być bat na gminy, które nie inwestują w ekologię. A właściwie bat na mieszkańców.

- Dziś przeciętna rodzina płaci średnio 380 złotych w ciągu roku za wywóz śmieci. To dużo, ale jeśli opłaty marszałkowskie wzrosną, to wówczas zrobi się nam 700 złotych rocznie, a to już jest kwota nie do przyjęcia - mówi Bogdan Giergielewicz.

Stąd walka, o to by jak najmniej szkła, plastiku, makulatury, a w przyszłości także odpadów biodegradowalnych trafiało na wysypisko miejskie. Bo te odpady można z powodzeniem przerabiać.

Pomysł na przeróbkę śmieci ma Recykling-Park w Kamionce pod Chodzieżą. Stłuczka szklana, ma być przerabiana na butelki, makulatura i plastik na opakowania, a reszta spalana, z czego byłby prąd i ciepło.

Ta firma ma teren i pomysł. Piła zaś może mieć pieniądze, stąd radni miasta zgodzili się na współpracę, ale nie będzie to Partnerstwo Publiczno-Prywatne.

- To jest skomplikowana umowa, raczej mariaż finansowy, który nie będzie skutkował powstaniem spółki, przynajmniej na tym etapie - mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.

'Gwda' jako miejska spółka wyłoży 50 milionów swoich pieniędzy i wystąpi o 150 milionów dofinansowania unijnego na budowę tej właśnie spalarni.

- Tylko podmioty samorządowe mogą otrzymać dofinansowanie. Budowa w sposób komercyjny nas nie interesuje, bo nie mamy pieniędzy - mówi prezydent Piły.

Trzeba się spieszyć, bo 14 lutego upływa termin składania wniosku. Na rozstrzygnięcie trzeba będzie poczekać nawet 4 miesiące. Przez ten czas miasto przeprowadzi analizy prawne, czy forma współpracy z podmiotem prywatnym jest możliwa i czy ten biznes przyniesie gminie korzyści.

- Korzyści dla gminy na pewno będą - zapewniał radnych Zbigniew Cholewicki, prezes Kaldery, właściciel Recykling-Park w Kamionce.

Gmina będzie płacić mniejsze opłaty marszałkowskie. Mniej śmieci będzie trafiać na wysypisko komunalne, a więc nie trzeba będzie go rozbudowywać. Piła zarobi też na sprzedaży posegregowanych odpadów. Pilanie zaś będą płacić mniej za śmieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski