Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piła: Strażacy trzy godziny szukali chłopca w kanale [ZDJĘCIA]

Ewa Auer
Piła: Strażacy trzy godziny szukali chłopca w kanale [ZDJĘCIA]
Piła: Strażacy trzy godziny szukali chłopca w kanale [ZDJĘCIA] Ewa Auer
Czwórka chłopców bawiła się w kanale burzowym na remontowanej ul. Kossaka. Na zewnątrz wyszło trzech. Czwarty się zgubił. Odnalazła go policja... w domu

Blisko trzy godziny trwała w minioną niedzielę akcja poszukiwawcza chłopca, który miał się zgubić w kanale burzowym na remontowanej właśnie ul. Kossaka w Pile. Do południa bawiło się tu czterech chłopców. Weszli do kanału przez właz jednej ze studzienek. Wystarczyło, że odsunęli z niego tylko drewnianą kratkę. Trzech wyszło na zewnątrz, czwarty się zgubił.

Piła: Dziecko utknęło w studzience. Szczęśliwy finał akcji ratunkowej

- Około godziny 12.30 otrzymaliśmy telefon od kobiety, która była świadkiem tego jak chłopcy wyszli na zewnątrz i wyznali, że brakuje czwartego kolegi - powiedziała Żaneta Kowalska, rzecznik pilskiej policji.

Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratownicze. W sumie pięć jednostek straży pożarnej, policja, pogotowie. Przybyli też pracownicy miejskich wodociągów, którzy przekazali strażakom mapy sieci burzowej, która została tu już wybudowana. Strażacy wyposażeni w latarki ruszyli do kanału. Za pierwszym razem przeszukali blisko 1,5 km i chłopca nie znaleźli. Wtedy wezwano grupę poszukiwawczą z Poznania.
- Jest duże prawdopodobieństwo, że chłopiec wyszedł na zewnątrz innym włazem. Ale istnieje ryzyko, że utknął w jakimś wąskim bocznym kanale. Główny ma 1,20 metrów średnicy. Byliśmy go w stanie sprawdzić, ale tych węższych nie - wyjaśnił Zbigniew Szukajło, rzecznik pilskiej straży.

Niebawem grupa strażaków postanowiła sprawdzić kanał burzowy od al. Powstańców Wlkp. (przy Biedronce) aż do rzeki. W tym czasie policja szukała bawiących się tu chłopców, którzy zanim przyjechały służby ratownicze uciekli. Kluczowe bowiem było ustalenie danych chłopca, który miał się rzekomo zgubić. Po godz. 15. ustalono tożsamość dzieci i policja dotarła do czwartego, jak się okazało 12-letniego chłopca. Był w domu, cały i zdrowy. O godzinie 15.30 akcję poszukiwawczą zakończono. - Chłopiec wyszedł innym włazem i pobiegł do domu, dlatego koledzy sądzili, że został na dole - podsumowała Żaneta Kowalska.
Akcję obserwowali mieszkańcy Kossaka.

- Dzieci często się tu bawią. 16 października dzwoniłem do powiatowego nadzoru budowlanego i mówiłem, że studzienki są słabo zabezpieczone. Powiedziano mi, że to nie ich sprawa, bo rodzice powinni dzieci pilnować - przyznał jeden z nich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski