Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilanki czekają na nowego asystenta i na kolejny serial spotkań

Radosław Patroniak
W pilskiej siatkówce przedświąteczne nastroje ma poprawić sobotnie zwycięstwo nad najsłabszą drużyną PlusLigi kobiet, Gedanią Żukowo. Po porażce w Białymstoku zarząd klubu poparł trenera Wojciecha Lalka, ale też narzucił mu nowego asystenta. Jego nazwisko poznamy na początku przyszłego tygodnia. Już dziś jednak entuzjazm studzi pierwszy szkoleniowiec.

- Jeśli ktoś oczekuje, że przyjdzie drugi trener i od razu zaczniemy wygrywać, to się myli. Zagraliśmy kilka dobrych i kilka słabych spotkań. Najbardziej boli przegrana na Podlasiu, bo przez nią będziemy 9 stycznia grać w Pucharze Polski ze Stalą Mielec, a mogliśmy z kimś z I ligi - tłumaczył Lalek.

Termin spotkania w PP też nie jest zbyt szczęśliwy, bo trzy dni wcześniej pilanki zagrają w II rundzie Pucharu CEV z rumuńskim Tomisem Konstancja. - Wpadniemy wtedy w kolejny "korkociąg" spotkań. Dlatego w najbliższych dniach nie będziemy odpuszczać treningów. Zespół dostanie tylko wolne na święta i Nowy Rok. Będziemy nawet trenować przed południem w sylwestra - dodał trener PTPS.

Według niego słabsze od oczekiwanych wyniki są także zmartwieniem dla zawodniczek. - Dziewczyny po porażkach nie przechodzą do porządku dziennego. Dużo ze sobą rozmawiają i wyciągają wnioski. Prawda jednak też jest taka, że to one muszą rozwiązać problem - podkreślił Lalek.

Dzisiejsze starcie z Gedanią, przynajmniej teoretycznie, powinno być spacerkiem, ale szkoleniowiec pilskiego zespołu przestrzega przed nadmiernym optymizmem. - W Gedanii kilka dni temu nastąpiła zmiana trenera. Dotychczasowego, Grzegorza Wróbla, zastąpił asystent, Paweł Kramek. Rywal na pewno więc będzie dodatkowo zmobilizowany, a my jesteśmy w takiej trochę nerwowej sytuacji. Musimy uważać, żeby nie dać się zaskoczyć - przyznał trener.

Po spotkaniu w Żukowie pilanki będą już myśleć o pucharowym starciu z Rumunkami. - W poniedziałek dostaniemy nagranie z pojedynku Tomisu. Nie przystąpimy więc do dwumeczu "na wariata". Będziemy mieli pełne rozeznanie możliwości przeciwnika i postaramy się go rozpracować kompleksowo. Wiem, że Tomis to ekipa nasycona zagranicznymi siatkarkami, ale z Volero Zurych było podobnie i jakoś sobie poradziliśmy - zakończył Lalek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski