Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilanki pogrążone w kryzysie, tym razem przegrały z BKS

Radosław Patroniak
Pilskie siatkarki będą miały w najbliższych dniach o czym myśleć
Pilskie siatkarki będą miały w najbliższych dniach o czym myśleć Fot. Archiwum OrlenLigi
Enea PTPS przegrała czwarty mecz z rzędu w Orlen Lidze. Siatkarki Jacka Pasińskiego oddalają się od pierwszej ósemki.

Pilskie siatkarki uległy w poniedziałek we własnej hali ostatniemu zespołowi OrlenLigi, czyli BKS Bielsko-Biała. Mało kto się tego spodziewał, choć z drugiej strony podopieczne Jacka Pasińskiego odzwyczaiły się już od zwycięstw, bo po raz ostatni wygrały w połowie stycznia.

Pilanki rozpoczęły spotkanie fatalnie, bo od wyniku 1:6. Zamiast szalonej siatkówki prezentowały grę błędów i czytelnych zagrań. Bielszczanki natomiast wyszły na parkiet skoncentrowane i z każdą minutą zyskiwały pewność siebie.

Przy stanie 4:12 trener Jacek Pasiński próbował ratować sytuację zmianami i reprymendami, ale rywalki były już tak rozpędzone, że nie robiło to na nich żadnego wrażenia. Do boju posłana została też rekonwalescentka Alexis Austin. Kanadyjka kilka razy zaatakowała z impetem, ale też przytrafiły się jej błędy na siatce, co po dłuższej przerwie w grze nie mogło specjalnie nikogo dziwić.

W drugim secie potwierdziło się powiedzenie, że kobieta zmienną jest. Miejscowe siatkarki przeszły metamorfozę i to one wystąpiły tym razem w roli nauczycielek, a przeciwniczki w roli uczniów. Enea PTPS prowadziła już 18:9, ale wtedy coś w pilskiej maszynie się zacięło. BKS zaczął odbierać straty i doszedł nasz zespół na trzy punkty (18:15). Na szczęście w środkowej fazie seta pilanki odzyskały nad nim kontrolę.

W kolejnej partii Enea PTPS wróciła do starych grzechów, choć na parkiecie została ta sama drużyna, która rozprawiła się z rywalkami w poprzednim secie. Nierówna gra gospodyń irytowała kibiców na trybunach, a jeszcze bardziej ich trenera, który dwoił się i troił, by odblokować swoje podopieczne. Dobrą zmianę dała Oliwia Urban, nieźle spisywały się Agata Babicz i Beta Dumancic, ale pozostałe zawodniczki delikatnie mówiąc rozczarowywały. W efekcie po trzech setach bliżej wygranej były przyjezdne.

W kolejnej odsłonie spotkania bielszczanki poszły za ciosem i wypunktowały pilską drużynę, która mimo ambitnych starań nie zdołała nawiązać już równorzędnej walki i doprowadzić chociaż do tie-breaka. Kibice opuszczający halę przy ul. Żeromskiego mogli się czuć mocno rozczarowani.

Enea PTPS Piła – BKS Bielsko-Biała 1:3 (15:25, 25:19, 18:25, 16:25)
Enea: Babicz, Szubert, Dumancic, Baran, Kwiatkowska, Ogoms, Markiewicz (libero) oraz Urban, Piśla, Austin, Kucińska (libero).
BKS: Pencova, Mikyskova, Trojan, Mucha, Staniucha-Szczurek, Handley, Wojtowicz (libero) oraz Brzezińska, Skrzypkowska, Gryka.
Drugi mecz: Pałac Bydgoszcz – ŁKS Łódź 0:3

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski