Białorusini uważają, że najlepszy piłkarz ich ligi w 2009 roku marnuje swój czas w Polsce i powinien wybrać lepszy klub. Z tymi argumentami zupełnie nie zgadza się Kriwiec. - Gra w nowym miejscu, dla innych kibiców, w innej lidze to dla mnie nowy impuls. Trzeba się pokazać i udowodnić swoją wartość. Chyba mi się to udaje - mówi 24-letni pomocnik, który w pięciu spotkaniach strzelił dwa gole.
Białorusini podkreślają, że ich rodak ma duży udział w tym, że Lech awansował na drugie miejsce i odrobił cztery punkty straty do Wisły. - Bramki cieszą, ale ze swojej gry nie do końca jestem zadowolony. Mogę grać jeszcze lepiej, przede wszystkim ostrzej - mówi Kriwiec.
Reprezentant Białorusi twierdzi, że w polskiej ekstraklasie gra się trochę inaczej, niż był do tego przyzwyczajony w swojej ojczyźnie. - Piłka w Polsce jest inna - bardziej siłowa i dynamiczna, więc potrzebuję jeszcze trochę czasu, by się w pełni zaaklimatyzować. Decyzje w trakcie gry muszą być podejmowane bardzo szybko. Na Białorusi gra jest bardziej techniczna, bardziej kombinacyjna. W Polsce dużo uwagi poświęca treningowi fizycznemu - mówi Siergiej Kriwiec.
Nowa gwiazda Lecha chwali też kibiców poznańskiego zespołu. - Na Białorusi fani są świetni, ale tutaj są stare tradycje piłkarskie. Lech ma wiernych fanów, którzy dopingują od pierwszej do ostatniej minuty bez względu na okoliczności. Dzięki nim mam bardzo pozytywne emocje. Podoba mi się życie w Poznaniu. Tęsknię tylko za naszymi zupami - barszczem, solanką i czarnym chlebem.
Kriwiec podkreśla, że Lech ma przed sobą świetne perspektywy, bo wkrótce oddany zostanie do użytku nowy stadion. - Oczywiście, chciałbym się rozwijać jako piłkarz i przejść w przyszłości do jeszcze silniejszego klubu. Teraz jednak skoncentrowany jestem na grze w Lechu. Nie mam wątpliwości, jak będą zwycięstwa i sukcesy, to będą alternatywne propozycje. Najważniejsze to wykonywać dobrze swoją pracę - mówi Siergiej.
Okazję do zaprezentowania się zagranicznym menedżerom będzie miał już w Wielką Sobotę w meczu z Legią. Na trybunach stadionu przy Bułgarskiej zasiądzie ponad 60 skautów z całej Europy. Poza Borussią Dortmund, FC Genoa, Fulham Londyn, Blackburn Rovers, które stale obserwują Roberta Lewandowskiego, pojawią się wysłannicy m.in. Werderu Brema i holenderskiego AZ Alkmaar. Lech będzie w tym meczu osłabiony, bowiem nie będzie mógł wystąpić kontuzjowany Ivan Djurdjević. Serb ma naderwany mięsień łydki i będzie musiał pauzować przez trzy tygodnie. Na szczęście to jedyne zmartwienie trenera Jacka Zielińskiego przed hitem 23. kolejki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?