- Nie byliśmy zespołem gorszym. Spotkanie było wyrównane, ale to my stworzyliśmy klarowniejsze sytuacje strzeleckie. Jak bramki mógł nie strzelić Łukasz Staroń, pozostanie jego tajemnicą - stwierdził kierownik drużyny Tura Piotr Pietraszek.
Rzeczywiście losy spotkania mogły potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby przy stanie 0:0 w drugiej połowie Staroń wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Ruchu. Niestety piłkarz Tura nie trafił między słupki.
Rozstrzygnięcie nastąpiło dwie minuty przed końcem, kiedy wydawało się już, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem. Po wrzutce w pole karne z rzutu wolnego, Michał Mikołajczyk w zamieszaniu interweniował tak niefortunnie, że piłka po odbiciu się od słupka wpadła do siatki.
- Chyba ciąży nad nami jakieś fatum. Nie po raz pierwszy tracimy bramkę i punkty w głupi sposób w samej końcówce. Tym razem naprawdę nic nie zapowiadało nieszczęścia. Niestety Cezary Książek popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki, po czym sfaulował rywala, na dodatek doznając przy tym kontuzji. Po wrzutce w pole karne straciliśmy samobójczego gola i na odrobienie strat nie było już czasu - powiedział trener Tura Piotr Szarpak.
Zanim drużyna z Turku straciła w tak pechowych okolicznościach bramkę, mecz był bardzo wyrównany, a korzystniejsze wrażenie sprawiali podopieczni Piotra Szarpaka. Na poczynania gospodarzy pewien wpływ miał wysiłek włożony w środowe spotkanie pucharowe z Ruchem Chorzów.
- Nie ukrywam, że odczuwamy spory niedosyt. Nie tylko moim zdaniem, nie zasłużyliśmy na porażkę. Najsprawiedliwszy byłby w tym meczu remis, a jeden punkt zdobyty w trudnym spotkaniu wyjazdowym byłby cennym osiągnięciem. Postaramy się powiększyć dorobek w następnym spotkaniu, w niedzielę w Turku z Elaną Toruń - stwierdził szkoleniowiec Tura.
Dodajmy, że oprócz Cezarego Książka, z powodu kontuzji boisko musiał opuścić już w 19. minucie wyróżniający się w spotkaniach kontrolnych Dawid Borys, co osłabiło siłę ofensywną Tura. Nie wiadomo, czy wymienieni zawodnicy będą mogli wystąpić przeciwko Elanie. Z zespołem z Torunia na pewno nie zagra za to, z powodu nadmiaru żółtych kartek, niefortunny strzelec samobójczego gola w Zdzieszowicach Michał Mikołąjczyk.
Ruch Zdzieszowice - Tur Turek 1:0 (0:0)
Bramka: Mikołajczyk (88. samobójcza).
Tur: Kępka - Łucki, Wenger, Mikołajczyk żk, Wieczorek - Dolewka, Książek żk (88. Nowak), Kowalski żk (78. Głąba), Borys (19. Dregier żk) - Adamiec, Staroń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?