Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Warta została liderem I ligi i chce iść za ciosem. Trener Piotr Tworek, cieszy się, że drużyna punktuje, ale widzi jej słabości

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Trener Warty Poznań, Piotr Tworek, uważa, że jego zespół mimo iż lideruje ma jeszcze dużo słabości.
Trener Warty Poznań, Piotr Tworek, uważa, że jego zespół mimo iż lideruje ma jeszcze dużo słabości. Waldemar Wylegalski
Warta Poznań wygrała czwarty mecz z rzędu. Tym razem pokonała w Grodzisku po golach z karnych Mateusza Kupczaka Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1. Zieloni nie chcą się zatrzymywać i liczą na kolejny komplet punktów w niedzielę o godz. 16 w meczu na własnym boisku z GKS Jastrzębie. Do tego pojedynku przystąpią jako lider I ligi, bo Termalica Nieciecza potknęła się w starciu u siebie ze Stalą Mielec (1:2).

- Do meczu z Podbeskidziem przystępowaliśmy po trzech zwycięstwach z rzędu i w szatni było widać u chłopaków taki spokój. Na początku pierwszej połowy stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i utrzymywaliśmy się przy piłce, graliśmy wysokim pressingiem, tak jak chcieliśmy. My, trenerzy, mieliśmy jednak trochę obawy, bo o ile dobrze weszliśmy w ten mecz, to po zdobytej bramce coś się stało z drużyną. Zespół był taki trochę nieswój. Druga połowa pokazała jednak, że to mógł być taki sposób koncentracji przed tym, co dopiero miało się wydarzyć.
Z upływem czasu przejmowaliśmy kontrolę nad tym meczem, chociaż ostatnia akcja mogła nas pozbawić trzech punktów. Mamy jeszcze dużo problemów, ja to widzę i one niepokoją, bo tak naprawdę każdy rywal, który z nami grał łatwo stwarzał sobie sytuacje i to takie konkretne. Potrzebujemy teraz trochę więcej czasu na potrenowanie pewnych rzeczy, ale punktujemy i z tego cieszymy się ogromne. Ja jestem zadowolony z postawy moich zawodników, to młodzi chłopcy, którzy oddają serce na boisku i zostają za to wynagrodzeni. Ruszyliśmy i obyśmy się nie zatrzymali - mówił po meczu z Podbeskidziem Piotr Tworek.

Czytaj też: Warta Poznań podtrzymała zwycięską passę

Niewątpliwie bohaterem środowego spotkania był doświadczony pomocnik Mateusz Kupczak, który zdobył dwie bramki z rzutów karnych, w tym drugą w końcówce pojedynku. Co ciekawe Kupczak debiutował w ekstraklasie w barwach Podbeskidzia.

– Nie pamiętam, kiedy ostatnio wykonywałem rzut karny, chyba w ekstraklasie, ale to było już dawno temu. Tak naprawdę sam fakt, że strzeliłem dwa karne w tym meczu to już bardzo dużo. Na pewno nie wyobrażałem sobie tego przed meczem. Cieszę się z tego, że wykorzystałem oba rzuty karne i dziękuje zespołowi za to, że zostawił dużo zdrowia i wypracował te sytuacje. Wiemy, że nasza gra nie wygląda idealnie i przed nami jeszcze dużo pracy, ale cieszymy się z tego, że zrobiliśmy taki wynik. Tak naprawdę jednak on nam jeszcze nic nie daje, bo dzisiaj jesteśmy wysoko, ale żeby tak było cały czas, to trzeba ciężko pracować i robić swoje codziennie na treningu – zauważył 27-letni pomocnik Warty.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski