Rzeczywiście cuda w sporcie się zdarzają. Doświadczyli tego także podopieczni trenera Bogdana Wenty, choćby podczas mistrzostw świata w 2009 roku, kiedy po rzucie Artura Siódmiaka pokonali Norwegów 31:30 i z dorobkiem sześciu punktów awansowali do półfinału (zdobyli potem brązowy medal).
CZYTAJ TEŻ:
Piłka ręczna
ME w piłce ręcznej
Piłka ręczna: Katastrofa z Macedonią - półfinał ME nie dla nas
Z pomocą niebios biało-czerwoni osiągnęli również remis 29:29 w pojedynku ze Szwecją kilka dni temu, przegrywając do przerwy 9:20. Czy także w środę nad graczami Wenty będą czuwały niebiosa?
Jedno nie ulega wątpliwości - od 2000 roku, a więc w sześciu kolejnych turniejach mistrzostw Starego Kontynentu nie zdarzyło się, aby zespół wchodzący do półfinału miał na swoim koncie pięć punktów. Do awansu było potrzebnych przynajmniej sześć punktów. Zauważmy więc, że nawet jeśli Polacy pokonają Niemców, będą mieli tylko pięć "oczek".
Oczywiście nie należy odbierać nadziei biało-czerwonym w środowym pojedynku z odwiecznym rywalem. Mimo wszystkich słabości naszej drużyny w serbskim turnieju, naszą ekipę na pewno stać na sukces z Niemcami.
- Niemcy to silny fizycznie zespół, dobrze przygotowany, złożony z zawodników grających w mocnej Bundeslidze. Ale my musimy szukać swojej szansy. W tej chwili na papierze i z układu tabeli wynika, że to oni są lepsi. Trudno ocenić, jak podziałała na nich porażka z Duńczykami. Czy ich podłamała, czy może poukładała im w głowie. Dla nas taka sytuacja to już niemal chleb powszedni. Trzeba się podnieść na nogi i w środę powalczyć. My trenerzy już wiemy jak będzie wyglądał ten pojedynek. To są pewne "rytuały".
Gdy się oglądało tyle spotkań, to nawet wiadomo, jak przeciwnik będzie reagował na pewne sytuacje. Tak samo oni wiedzą, jak my zareagujemy. Tak to się odbywa. Kwestia w tym, jak będą realizowane zadania indywidualne. Cóż, musimy walczyć, ale najgorsze jest to, że będziemy otwierali ten dzień. Oby to nie była środa cudów - mówił we wtorek Bogdan Wenta, trener reprezentacji Polski.
Można założyć, że biało-czerwoni zrobią naprawdę wszystko, aby wygrać z Niemcami. I to nie tylko myśląc jeszcze o półfinale, ale przede wszystkim o jak najwyższej pozycji w tabeli drugiej rundy ME. Polacy mogą przecież jeszcze powalczyć o awans do olimpijskich kwalifikacji (co jest możliwe).
Niestety, nasi zawodnicy muszą jeszcze liczyć na korzystne rezultaty w dwóch pozostałych meczach: Dania - Szwecja oraz Serbia - Macedonia. Duńczycy równie dobrze mogą wygrać, jak i przegrać ze Szwedami. A czy gospodarze oddadzą punkty Macedończykom? Do tej pory Serbowie nie przegrali w tym turnieju, więc dlaczego mieliby ulec europejskiemu średniakowi.
Dzisiaj Polacy powinni życzyć zdobycia tytułu mistrza Europy Hiszpanom, Chorwatom lub Duńczykom (te drużyny były na miejscach 2-7 w mistrzostwach świata 2011). Jeśli jedna z tych drużyn wywalczy "złoto", wtedy zwolni jedno miejsce w kwalifikacjach olimpijskich dla biało-czerwonych (ósme miejsce w MŚ 2011). Na razie w półfinale ME są praktycznie Hiszpanie. Niewiele brakuje też do tego Chorwatom.
Na razie więc kibicujmy Polakom w meczu z Niemcami i czekajmy na inne rozstrzygnięcia.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
