Koninianki rozpoczęły doskonale, bowiem już w piątej minucie Anna Gawrońska uzyskała dla Medyka prowadzenie. Ta sama zawodniczka dziesięć minut później zdobyła również drugiego gola dla zespołu z Konina, przy czym w tym momencie rezultat brzmiał 1:1, więc gol ten ponownie pozwolił koniniankom wyjść na prowadzenie..
– Bramkę straciliśmy "z niczego". Kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku i nic nie wskazywało, że rywalki mogą coś wskórać. Tymczasem po wrzutce z rzutu wolnego, którego tak naprawdę być nie powinno, bo nie było żadnego przewinienia, dziewczyny w polu karnym nie upilnowały Agaty Guściory, a ta z najbliższej odległości skierowała piłkę to siatki. Na szczęście to wydarzenie, nie zdeprymowało moich zawodniczek i już trzy minuty później wynik był dla nas ponownie korzystny – stwierdził trener Roman Jaszczak.
Wygrana Medyka, choć przypieczętowana dopiero w doliczonym czasie po golu Ewy Pajor, była jak najbardziej zasłużona.
– Zwłaszcza z pierwszej połowy naprawdę jestem bardzo zadowolony. Zespół grał bardzo dobrze, przeciwniczki były momentami bezradne, nie były w stanie zagrozić bramce Ani Szymańskiej. Szkoda tylko, że w 43. minucie nie wykorzystaliśmy wymarzonej okazji do podwyższenia wyniku, kiedy trzy moje podopieczne znalazły się przed bramkarką Górnika. Druga odsłona meczu była wprawdzie w wykonaniu dziewczyn nieco słabsza, ale mimo wszystko zespół umiejętnie bronił korzystnego rezultatu – ocenił szkoleniowiec Medyka.
Górnik Łęczna – Medyk Konin 1:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Gawrońska (5), 1:1 Guściora (12), 1:2 Gawrońska (15), 1:3 Pajor (90+2).
Medyk: Szymańska – Szewczuk żk, Sławczewa, Laetitia, Konat żk – Pakulska, Balcerzak, Sikora – Pajor, Woźniak – Gawrońska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?