Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilscy kierowcy taksówek uczą się angielskiego

Michał Nicpoń
"Jakoś byśmy się dogadali" - tak najczęściej odpowiadają kierowcy pilskich taksówek pytani o to, czy umieliby porozumieć się z klientem, który nie znałby języka polskiego. Ich odpowiedź jest jednak jakoś mało przekonująca. Niedługo jednak sytuacja może się zmienić, a kierowcy mają okazję, by z angielskiego się podciągnąć i to bardzo małym kosztem.

Specjalne szkolenie dla pilskich taksówkarzy przygotowała poznańska Fundacja Rozwoju Nauki i Przedsiębiorczości. Szkolenia mają się rozpocząć w połowie lutego. - Prawie identyczny projekt realizujemy już drugi miesiąc w Poznaniu. Mamy sporo chętnych, w kursie bierze udział około dwustu osób. Chcemy umożliwić udział w nim również kierowcom z innych, mniejszych miejscowości - wyjaśnia Elwira Bowers, organizatorka kursu w Pile. - Pierwsza część kursu to podstawy języka, jednak już druga przeznaczona jest specjalnie dla kierowców taksówek - dodaje.

Taksówkarze uczyć się więc będą, jak rozmawiać z klientem, rozliczyć się z nim, ale również w jaki sposób opowiadać potencjalnemu turyście o atrakcjach miasta. Wszystko oczywiście po angielsku. Jakie atrakcje Piły znajdą się w podręczniku dla pilskich kierowców? - Tego jeszcze nie wiadomo. Najpierw musimy się zorientować, jak liczna będzie grupa uczestników kursu. Dopiero później będziemy ustalać zawartość podręcznika. Chcielibyśmy, żeby kurs rozpoczął się w połowie lutego - wyjaśnia Elwira Bowers.

Na koniec swoje umiejętności taksówkarze sprawdzą w praktyce, podczas przejażdżki po mieście z turystą, którego udawał będzie jeden z instruktorów. Na koniec egzaminy. - Jestem z pokolenia, które w szkole uczyło się jedynie języka rosyjskiego. Z turystami ze wschodu więc sobie poradzę - żartuje Sławomir Bonarski z Radio-Hit Taxi w Pile. - A jeśli przyjdzie rozmawiać po angielsku... cóż, jeszcze nie miałem takiego klienta. Na kurs języka może się zdecyduję, jeśli jednak nie będę musiał za niego zbyt dużo płacić - dodaje.

Płacić trzeba, ale chyba faktycznie niedużo. Za roczny kurs angielskiego (2 godziny zajęć w tygodniu) taksówkarz musi zapłacić jedynie 327 złotych, bo reszta dofinansowana zostanie z funduszy Unii Europejskiej. Bez dofinansowania ten sam kurs kosztowałby 3300 złotych.

Czy pilscy taksówkarze chętnie korzystać będą z okazji? Tego na razie jeszcze nie wiadomo. Organizatorzy kursu dopiero rozpoczęli akcję promocyjną. Informację o szkoleniu już odnaleźć można na stronie internetowej miasta. W przyszłym tygodniu zorganizują konferencję prasową, by dotrzeć do jak największej liczby kierowców. Do niektórych już dotarli. - Jestem po rozmowie telefonicznej, umówiłem się na spotkanie, by domówić szczegóły. Angielski znam trochę ze słyszenia, z telewizji i z internetu. Owszem, dogadam się z angielskim turystą, już miałem taki przypadek, ale łatwo nie będzie - przyznaje anonimowo jeden z kierowców.

Cóż, pilscy kierowcy w kontaktach z turystami posługują się najczęściej językiem: polsko-angielskim lub... niemieckim. - Płynnie znam niemiecki, bo Niemcy stanowią ogromną większość wśród zagranicznych klientów w Pile. Jeśli jednak trzeba, to i z Anglikiem się po niemiecku zrozumiem - przekonuje Andrzej Drobisz z Citi Blue Taxi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski