Bo choć prokuratorzy postawili zarzuty kolejnym siedmiu działaczom i sędziom, to chwilę później... puścili podejrzanych wolno, umarzając postępowanie. Podejrzewani o ustawianie spotkań działacze wrócili do klubów, a sędziowie na murawy.
"Sędziowie i działacze ustawiają mecze. Sędziowie biorą za to pieniądze, upominki i posiłki po zawodach" - pisał rok temu pilski policjant w notatce, po zapoznaniu się z którą prokuratura wszczęła śledztwo. "Mózgiem" procederu był długoletni działacz OZPN Piła, sędzia Zygmunt K. Śledztwo w jego sprawie udało się pomyślnie zakończyć. K. stanął niedawno, wraz z innym sędzią Grzegorzem B., przed pilskim sądem. Obaj przyznali się do winy, dzięki czemu już na pierwszej rozprawie usłyszeli wyroki. Sąd skazał Zygmunta K. na półtora roku więzienia w zawieszeniu, trzy lata zakazu pełnienia funkcji i stanowisk w związkach sportowych oraz 900 zł grzywny. Grzegorza B. odpowiednio na rok więzienia w zawieszeniu, dwa lata zakazu i 625 zł grzywny. Wyrok już się uprawomocnił.
Śledczy nie spoczęli na laurach i pracowali dalej. Efekt? Zarzuty dla kolejnych siedmiu osób, które miały według policji ustawiać w 2008 roku mecze pilskiej ligi okręgowej i niższych. Piotr J., trener jednego z klubów, obiecał sędziemu łapówkę za "wydrukowanie" meczu. Działacz z innego klubu Piotr D. za to samo obiecał sędziemu 100 zł. Prezes Jacek M. według policyjnych podsłuchów wręczył 150 zł łapówki za nieuczciwe sędziowanie. Inny działacz Tomasz B. wręczył 50 zł działaczowi pilskiego OZPN za "przymknięcie oka" na wystawienie zawodnika, który z powodu kartek grać nie powinien. Z kolei sędziowie Tomasz Z. i Bartosz P. za "wydrukowanie" meczów wzięli po 150 zł.
Że tak było, policjanci nie mieli najmniejszych wątpliwości. Według nich, w roku 2008 ustawiano (lub przynajmniej próbowano ustawić) m.in. mecze Zamku Gołańcz, Korony Stróżewo, KS Orkan Śmiłowo, Drawy Krzyż, LZS Noteć Rosko oraz Leśnych Zawada.
Jednak tuż po postawieniu zarzutów, prokuratura wyżej opisane sprawy... umorzyła. Nie będzie sądu, wyroku i kar.
- Głównie ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu lub z uwagi na brak przekonującego materiału dowodowego - tłumaczy szefowa Prokuratury Rejonowej w Pile Maria Wierzejewska-Raczyńska.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?