Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Reiss: Jeszcze nie kończę kariery!

Maciej Lehmann
Piotr Reiss.
Piotr Reiss.
Piotr Reiss zapowiada, że jeszcze nie kończy kariery piłkarskiej. W jakim klubie będzie grał?

W sobotę pierwszoligowe rozgrywki rozpoczyna Warta. Nie ma pana w składzie. Czy to oznacza, że po wielu latach wspaniałej kariery zawiesza Pan piłkarskie buty na kołku?

Piotr Reiss: - Jeszcze nie wiem, kiedy skończę karierę. Planuję jeszcze pograć 6-12 miesięcy, ale wszystko wskazuje, że to nie będzie Warta Poznań. Jestem w trakcie ciekawych rozmów i być może wkrótce będę w stanie określić gdzie będę grał. Mam dwie ciekawe propozycje, jedną z kraju i jedną z zagranicy. Ale w tej chwili nie mogę zdradzić jeszcze nazw klubów, bo obowiązuje mnie dżentelmeńska umowa, że jeśli nie dojdziemy do porozumienia, to nie będziemy wymieniać skąd nadeszły propozycje. Proszę wszystkich kibiców jeszcze o dwa, trzy tygodnie cierpliwości.

W jakiej jest pan formie? Wytrzyma Pan jeszcze 90 minut gry na pełnych obrotach?

Piotr Reiss: - To zależy od przygotowania fizycznego i roli jaką miałbym pełnić w drużynie. Nie boję się rywalizacji na najwyższym poziomie i twierdzę, że nawet teraz poradziłbym sobie w każdym klubie naszej ekstraklasy. Powiem tak - choć szybkość już nie taka jak kiedyś, to lata sumiennych treningów sprawiły, że wydolność mam wyborną, a technikę piłkarską i umiejętności taktyczne lepsze od niejednego dwudziestolatka. Jestem przekonany, że znajdę klub, który będzie chciał te atuty wykorzystać.

Nudzi się Panu w domu i dlatego chce pan nadal grać w piłkę, a może brakuje tego rytmu meczowego, wyjazdów, życia w autobusie?

Piotr Reiss: - Nie narzekam na nudę. Akademia Reissa, której patronuję, pochłania mnóstwo mojego czasu w trakcie letnich ferii. W lipcu i sierpniu przez system szkolenia Akademii przewinie się ponad pół tysiąca dzieci. Uwielbiam te chwile, kiedy mogę z nimi porozmawiać, podzielić się moim doświadczeniem, czy też najzwyczajniej w świecie pograć z nimi w piłkę. A jeśli chodzi o meczowy rytm, to - podobnie jak moja żona Patrycja - mam przeczucie, że jeszcze będzie mi dane poczuć ten smak wyjazdów na mecze i zwycięskich powrotów z drużyną w klubowym autobusie.

Co ostatnio zabierało Panu najwięcej czasu?

Piotr Reiss: - Po pierwsze, praca i zabawa z dziećmi w ramach projektu Akademia Reissa. To był i jest mój priorytet. Po drugie, zbieranie materiałów na kolejną część autobiografii, w której opiszę ostatnie lata mojej kariery i - jeśli to będzie możliwe - ujawnię materiały ze śledztwa w sprawie domniemanej korupcji 7-8 lat temu. Wreszcie, po trzecie, ogromnie dużo czasu pochłaniają treningi indywidualne, dzięki którym utrzymuję najwyższą formę sportową. Dzięki temu w każdej chwili mogę dołączyć do zajęć szkoleniowych każdej drużyny.

Wiosną mówiło się, że wspólnie z Lechem uzgadnia pan termin pożegnalnego meczu i wybiera najbardziej atrakcyjnego zagranicznego przeciwnika.

Piotr Reiss: - Lech jest w moim sercu i nie wyobrażam sobie, abym nie zagrał jeszcze choćby jeden raz - nawet jeśli miałby to być mecz pożegnalny. A póki co kibicuję Kolejorzowi w eliminacjach do Ligi Europy. Jestem optymistą i duchowo wspieram trenera Rumaka i całą ekipę Lecha.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski