Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Reiss o komforcie pracy Bjelicy i niepotrzebnych reakcjach kibiców

Radosław Patroniak
Piotr Reiss chętnie bierze udział w zajęciach ze swoimi podopiecznymi
Piotr Reiss chętnie bierze udział w zajęciach ze swoimi podopiecznymi Fot. Archiwum Głosu Wlkp.
Rozmowa z Piotrem Reissem o transferach Lecha, gwizdach na stadionie i znaczeniu wakacyjnych obozów.

Piotr Reiss pochłonięty jest sprawami rozwoju swojej Akademii Piłkarskiej, ale to nie znaczy, że nie śledzi tego, co dzieje się w Lechu. Jak Pan ocenia więc ogromną aktywność Kolejorza na rynku transferowym?
Osobiści nie znam zawodników, których Lech sprowadził w przerwie wakacyjnej, ale mam nadzieję, że zostali oni wnikliwie ocenieni przez dział skautingu. Nowych piłkarzy nie ma sensu oceniać po I rundzie eliminacji Ligi Europy. Więcej o ich możliwościach będzie można dopiero powiedzieć po konfrontacji z norweskim Haugesund w II rundzie, bo na pewno będzie to rywal dużo bardziej wymagający niż Pelister Bitola. Wiadomo, że Lech w przeszłości popełniał błędy z transferami. Teraz zrealizował listę życzeń trenera Nenada Bjelicy, co świadczy o dużym zaufaniu zarządu do szkoleniowca. Taka sytuacja stwarza duży komfort pracy temu ostatniemu, ale dopiero z czasem przekonamy się, czy tak liczne zakupy były właściwym posunięciem. Poprzednicy Bjelicy nie mieli takiego komfortu, ale być może Chorwat ma podobną mentalność jak właściciele klubu i dlatego dostał aż tak duży kredyt zaufania. Przez pół sezonu prowadził Lecha wzorcowo, ale w końcówce przegrał najważniejszy mecz sezonu z Arką i dodatkowo musiał gasić pożar w szatni.

Coś się jeszcze chyba w niej tli, bo Marcin Robak został w czwartek wygwizdany przez kibiców. Czy słusznie uczyniono z niego kozła ofiarnego?

Nie wiem o co chodzi w konflikcie Bjelicy z Robakiem, wiem natomiast, że piłkarz, który wychodzi na boisko w koszulce z herbem Lecha nie powinien być tak potraktowany, tym bardziej, że to król strzelców i piłkarz, któremu klub coś zawdzięcza. Dla mnie to przykra sprawa.

A co Pan sądzi o przeprowadzce Jana Bednarka do Southampton i Dawida Kownackiego do Standardu Liege lub Sampdorii Genua?
Jeśli obaj odejdą, to najważniejsze, żeby trafili do klubów, które pozwolą im się rozwinąć. Zderzenie z piłką angielską jest trudne, o czym przekonał się już Bartosz Kapustka. W lidze włoskiej też nie jest łatwo się przebić, ale to jest bardziej zmartwienie piłkarzy niż Lecha, bo on na transferach zyska, a nie straci.


Jaką rolę w wychowaniu młodych sportowców pełnią obozy wakacyjne, dobrze znane też z działalności Pana Akademii?

Rola sportowych obozów i półkolonii odgrywa niemal fundamentalne znaczenie w wychowaniu adeptów sportu. To właśnie na nich dzieci nabierają świadomości sportowca i uczą się podstawowych nawyków zdrowego trybu życia. Przebywając natomiast w gronie własnych kolegów nabierają doświadczenia w grze zespołowej i w pracy w grupie.


Mówi się, że im szybciej dziecko pojedzie na pierwszy obóz tym lepiej. Co w przypadku, gdy maluch nie jest jeszcze gotowy na samodzielny wyjazd?

Jeśli dziecko daje sygnał, że nie chce jechać na obóz, nie należy go do tego zmuszać. W przeciwnym razie zniechęcimy je do wyjazdów na długie lata. Idealnym rozwiązaniem dla najmłodszych są półkolonie, podczas których zarówno starsi jak i młodsi uczestnicy, mogą zawiązywać przyjaźnie i spędzać swój wolny czas w gronie rówieśników, a wieczory i noce spędzać w swoich domach z rodzicami.

Czy osobiście uczestniczy Pan w obozach?
Nie wyobrażam sobie wakacji bez udziału we wspólnych treningach z uczestnikami piłkarskich obozów. Dzięki stałej współpracy projektu SportujMy.pl z Akademią, wszyscy uczestnicy mogą liczyć na moją obecność i wymianę spostrzeżeń z zakresu zdrowego trybu życia. Pojawiając się na obozach, co roku staram się poświęcić najmłodszym fanom futbolu jak najwięcej czasu.  

***
Marcin Robak wygwizdany przez fanów Lecha. Reiss: Takie sytuacje nie powinny się zdarzać, bo kibice znają pewien przekaz, a nikt wewnątrz sporu nie był

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski