Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Rogucki "95-2003": z dala od czarno-żółtej sekty [RECENZJA]

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Nagrywając pod własnym nazwiskiem Piotr Rogucki coraz bardziej oddala się od macierzystej Comy. Przeczytaj recenzję jego drugiej solowej płyty "95-2003"!

Od 2-3 lat Coma jest rockową kapelą nr 1 w Polsce - to jedyny rodzimy zespół, na którego niezapobiegliwych fanów czeka przed koncertami już tylko kartka "bilety wyprzedane", chyba że - jak przed miesiącem na Juwenaliach i dziś w poznańskiej Strefie Kibica - wstęp jest bezpłatny. Uboczną konsekwencją stanu powszechnego uwielbienia są w przypadku takich zespołów solowe próby liderów, wśród których nowe horyzonty i inspiracje odnaleźli m.in. Kazik (Kult), Kasia Nosowska (Hey) czy Grzegorz Ciechowski (Republika). Wydaną właśnie drugą "osobistą" płytą idzie w ich ślady wokalista Comy Piotr Rogucki i robi to po swojemu: zamiast podłączać się pod aktualnie "świeże trendy", wraca do własnych korzeni.

Włączając płytę "95-2003" cofamy się do momentu, gdy nikt jeszcze nie przewidywał, że Coma stała się polskim Pearl Jamem, a Rogucki rodzimą inkarnacją Eddiego Veddera. Przyszłemu idolowi znacznie bliżej było wówczas do poezji śpiewanej niż do stadionowego rocka i nietrudno wyjaśnić dlaczego. Absolwent szkoły teatralnej, który pisze dobre, piosenkowe wiersze, nie musi mieć za sobą nikogo, by w naturalny sposób sprawdzać swój sceniczny magnetyzm, a zwłaszcza siłę swej poezji. Tak to wspominają jego ówcześni widzowie, do tego wraca teraz sam Rogucki.

No, nie sam. Pierwszą ucieczkę spod skrzydeł Comy Rogucki odbył przed dwoma laty w towarzystwie gitarzysty i klawiszowca (a przede wszystkim aranżera) Mariana Wróblewskiego, a jej efektem był album "Loki - wizja dźwięku": wielowątkowy muzycznie, ale spójny lirycznie za sprawą wciągającej historii rockowego straceńca. Najważniejsze jednak, że znany fanom głos zabrzmiał inaczej, dając właścicielowi nadzieję na równoległy artystyczny byt, dający wytchnienie od tłumów spragnionych ciągle tych samych przebojów.

Za sprawą powtórnej współpracy z Wróblewskim "95-2003" nie jest tylko antydatowanym muzycznym dokumentem początków Roguckiego - studenckiego barda. Bo co by to miało udowodnić? Że mało brakowało, a skończyłby jako wieczny support Starego Dobrego Małżeństwa? Nawet jeśli niekiedy słychać echa tej stylistyki, to na przykład w "A my" nazbyt "studencką" zwrotkę gasi refren, przywołujący skojarzenia raczej z... "The Battle of Evermore" Led Zeppelin. Dawni bardowie z pewnością skrzywiliby się na elektronicznie generowane szumy w tle ("Piosenka pisana nocą") czy przestrzennie - na rockową modłę - wyeksponowany śpiew ("Anioły"). Nawet nieprzetworzone romanse Roguckiego z akustyczną gitarą ("Ulotność", "Anioły") brzmią aż... nazbyt ascetycznie i równie dobrze mogą się kojarzyć na przykład z "Polly" Nirvany.

Kolejnymi dwiema piosenkami ('legenda o próżności" i znakomita "Zosia") Rogucki otwiera sobie jeszcze jedną furtkę - do szeroko pojmowanego folku. To przede wszystkim językowa stylizacja: historie śpiewane mieszaniną gwary wiejskiej, góralskiej i kresowej wzbudzą co najwyżej drwinę fanów Comy, ale wnoszą też ciekawego coś do polskiego neo-folku - tu łodzianin kontynuuje na swój sposób drogę Niemena. Z kolei "Zosią" i "Piosenką pisaną nocą" Rogucki wypełnia oczekiwania na piosenki nośne i wpadające w ucho nowych słuchaczy, którzy do tej pory traktowali ich autora jak obcego bożka czarno-żółtej sekty wielbicieli Comy.

Za cenę ambitniejszego, mało przebojowego materiału Piotr Rogucki zdobywa małą oazę ludzi, którzy nie oczekują od niego zdzierania gardła. Poezja lubi szept, a rockowy idol z Łodzi to przecież jej wierny szpieg w świecie popkultury...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski