PKM Duda będzie eksportowało mięso do Chin

Czytaj także:
PKM Duda wygrał walkę z opcjami walutowymi
Wojna banków z PKM Duda

- W tym roku w Grąbkowie zwiększymy istotnie produkcję - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" Daniel Ratajczak dyrektor marketingu PKM Duda. - W ubiegłym roku ubiliśmy około 900 tys. tuczników, w tym przekroczymy wyraźnie milion sztuk. Nie ma to związku z potencjalnym eksportem do Chin, a wynika ze strategii powiększania naszego udziału w rynku - wyjaśnia Daniel Ratajczak.

Koncern sprawdza jednak możliwości rozbudowy linii produkcyjnych i dodatkowego, znacznego zwiększenia mocy ubojowych oraz rozbiorowych. Zakłady w Grąbkowie zostały też w listopadzie skontrolowane przez chińskich inspektorów, którym prawie tydzień zabrało sprawdzenie PKM Duda.

Dostęp do chińskiego rynku, jak podaje Puls Biznesu, ma być pokłosiem niedawnej wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Państwie Środka. To wówczas udało się wynegocjować zezwolenie na bezpośredni eksport dla siedmiu firm z branży mięsnej. Lista chętnych była jednak dwa razy dłuższa. Nie ma wśród nich innego wielkopolskiego producenta mięsa, między innymi należących do Henryka Stokłosy zakładów mięsnych ze Śmiłowa (pow. pilski).

- Nie ubiegaliśmy się o taką możliwość - podkreśla Przemysław Andryszak, prezes Farmutilu. - Natomiast zainteresowane eksportem są należące do naszego holdingu zakłady Łmeat-Łuków - dodaje.

Na razie nie wiadomo, jakie zakłady otrzymały pozwolenie na eksport. Przedsiębiorcy nie mają też informacji, kiedy mogą spodziewać się decyzji chińskich władz. Czy otwarcie azjatyckiego rynku przyniesie profity hodowcom trzody chlewnej w naszym regionie?

- Produkcja wieprzowiny w Polsce pokrywa zaledwie 75 procent spożycia więc i tak mamy perspektywę zwiększania hodowli. Pytanie, co będziemy sprzedawać do Chin? Chyba że zwiększy się import tuczników do naszego kraju, żeby zakłady przetwórcze miały co eksportować - uważa Ryszard Mołdrzyk, prezes Wielkopolskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.

Dla polskich zakładów chiński kierunek może być szansą na zerwanie z uzależnieniem od europejskiego rynku, na który wpływ ma kryzys. Konsumenci w sklepach wybierają bowiem coraz tańsze wyroby mięsne, co przekłada się na opłacalność tego biznesu.