Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plac Wolności znów umrze. Zostawmy strefę na dłużej!

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
W niedzielę zakończy się Euro, a z nim Strefa Kibica na Placu Wolności. Żal? Nie tylko nam. W Warszawie już pojawił się pomysł, by strefę w ograniczonej formie... zostawić. W Poznaniu też warto się nad tym zastanowić, bo co nam po wielkim i pustym jak budżet miasta Placu Wolności?

"Strefy kibica to były organizmy prowizoryczne, niekiedy agresywnie ingerujące w przestrzeń miast i po mistrzostwach słusznie powinny zniknąć. Ale stolica, to trochę inny przypadek. Przede wszystkim strefa kibica stanęła w miejscu, które na co dzień i tak robi wyłącznie za parking. Nikomu niczego nie odebrała, a wiele dała. Można by ją zmniejszyć, ale chyba warto zostawić to miejsce, jako taką współczesną miejską agorę" - pisze na blogu Wrzask Przestrzeni dziennikarz "Polityki" Piotr Sarzyński.

Wypełnij ankietę i wygraj ipada

Nie wiem, czy pisząc o tych, które mają zniknąć, Sarzyński miał na myśli strefę poznańską, ale i tak dał do myślenia. Bo właściwie czemu i komu służy puściuteńki Plac Wolności? Szukam w pamięci, i pamiętam tylko, że parę razy zdarzyło mi się trenować z synem kilkudziesięciometrowe podania na dobieg. Akurat Straży Miejskiej nie było, więc bez konsekwencji.

Do czasu pojawienia się strefy kibica jedynym powodem, by przychodzić cyklicznie na Plac Wolności była pierwsza edycja Kontener Artu. Incydentalna, mikroskopijna knajpka, jakieś warsztaty , kilka niewielkich koncertów - i już betonowa pustynia ożywała, w tym jakże mile u nas oglądanymi obcokrajowcami, zmęczonymi kiczem knajp ze Starego Rynku. Do dziś nie wiem dlaczego kontenery zaczęto spychać po pierwszym sezonie gdzieś na peryferia - jak tak dalej pójdzie następna edycja odbędzie się na barce. Przymocowanej, albo i nie.

Strefa Kibica z okazji Euro (zwróćcie uwagę - jej strefa VIP też jest zrobiona z kontenerów!) udowodniła, że na Plac Wolności poznaniacy chcą przychodzić - choćby po to, żeby wypić kawę. Dlatego świadomość, że za chwilę na największy plac w Poznaniu straci walory miejskiej agory zaczyna mocno uwierać. Wiadomo, że ogromna scena i McDonaldsy (zwłaszcza one) muszą zniknąć, ale byłoby bezsensownym nie stworzyć tu warunków dla przestrzeni konkurencyjnej dla Starego Rynku. Inaczej wróci pustynia, jeszcze bardziej przeraźliwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski