Planszówki: Na majówkę warto przypomnieć sobie ich czar

Nie siedź w domu. Majówka to czas, kiedy nawet będąc w mieście czy kiedy pada deszcz można się świetnie bawić. Warto przypomnieć sobie nieco zapomniane gry planszowe i zabawy na świeżym powietrzu.

Wystarczy kawałek trawnika w ogrodzie czy alejki w parku, kiedy nie pada i możemy zacząć przypominać sobie słowiańskie gry, w jakie grali nasi przodkowie, a od kilku lat propaguje je i przypomina Małgorzata Bronikowska z Zakładu Olimpizmu i Etnologii Sportu, AWF Poznań.

Rodzinny rzut podkową
Kiedy mamy rodzinną drużynę, możemy spróbować rozegrać mecz w pierścieniówkę. 2 drużyny, każda po 4 graczy, toczy walkę na boisku do siatkówki, przez siatkę z trzema pierścieniami, przez które przerzuca się piłkę w taki sposób, aby uniemożliwić złapanie piłki przeciwnikom. Kiedy brak nam boiska i siatki z otworami, możemy pograć w kapelę - gra ludowa pasterzy kaszubskich.

Polega ona na zburzeniu ustawionej z pięciu kolejno na sobie położonych kamieni (od największego do najmniejszego - ku górze) z pewnej odległości, którą wyznacza obwód koła, na którym stoją uczestnicy. A najłatwiej to po prostu rozbić rozgrywki w rzucie podkową na specjalny kołek. Albo bawić się w duczę.

Każdy z grających zaopatrzony jest w pałeczkę tej samej długości. Pałeczką odmierza się odległość linii rzutów do celu - pałki, kija, sztachety od płota - (10 długości pałeczki do rzutu). Uczestnicy kolejno rzucają do celu (można też grać w nią indywidualnie), kto trafi wbitą w ziemię pałkę, ma prawo przybliżyć się w jej kierunku o długość swojej pałeczki (tej, którą rzucał), jeśli któryś z uczestników przewróci pałeczkę, całkowicie wygrywa całą kolejkę.

Planszówki - kiedy pada
A kiedy pada, sięgamy po gry planszowe. Monopoly czy Chińczyk to już nieomal historia. Teraz sięgamy po dziesiątki innych, które co roku pokazują się na rynku. Wracamy także do korzeni, czyli najstarszej gry świata GO. To świetna zabawa dla ludzi lubiących myśleć, analizować, opracowywać strategię. Grając w tę grę możemy czuć się dumni, że człowiek nadal jest mądrzejszy od komputera.

- Najlepsze i najnowocześniejsze komputery na świecie potrafią w nią grać na poziomie średniego amatorskiego gracza. Na poziomie zawodowca nie są w stanie sobie poradzić - mówi Sylwia Barcicka, która gra w GO od 10 lat i cały czas stara się nią zarażać innych. Także swoich bliskich, jej 3-letni syn też już zaczyna się bawić.
GO to także znakomity odpoczynek od pracy.
- W firmie robimy sobie przerwy i mamy zestawy gier, w tym także GO i dla odprężenia rozgrywamy partyjkę - dodaje S. Barcicka. - To świetne ćwiczenie dla umysłu, które rozwija u zawodnika umiejętności przewidywania i planowania, a oducza chciwości i lekkomyślności. Za Edwardem Lasker powtarzamy zresztą, że jeśli szachy są królową gier, to GO jest z pewnością ich cesarzem.

U nas tylko amatorzy
W Polsce gra się na poziomie amatorskim. Kolebką gry jest Daleki Wschód, choć nadal spierają się Japończycy z Chińczykami, kiedy dokładnie i gdzie powstała.

Według legendy istniała już 2000 lat p.n.e., ale w źródłach pisanych informacje na jej temat są nieco późniejsze. Tam istnieją ligi zawodowców.

GO rozpoczyna się od pustej planszy, która wygląda jak jednokolorowa szachownica. Na przecięciach gracze stawiają białe i czarne kamienie.

Celem gry jest otoczenie terenu większego niż teren przeciwnika. Kamienie przeciwnika, otoczone z każdej strony, są zbijane. Zasady gry można poznać, biorąc udział w pokazach i warsztatach organizowanych przez Ośrodek "Honte", zrzeszający miłośników GO. Wśród jego członków znajdują się zarówno początkujący gracze, jak i uczestnicy Ligi o tytuł Mistrza Polski.

Flirt - na spotkania ze znajomymi
Kiedyś bardzo popularny na wszelkiego rodzaju spotkaniach i imprezach towarzyskich. Flirt towarzyski to zestaw dwudziestu czterech kart, na których umieszczono listę pytań i odpowiedzi na tematy damsko-męskie. Niektóre z nich są nieco pikantne i mają podtekst erotyczny. To właśnie dlatego gra bywa naprawdę ekscytującą zabawą, po której możemy zobaczyć dobrze znanego kolegę w zupełnie innym świetle.