Platforma: Zamiast robić zadymę referendalną, weźmy się do roboty!

Zgodnie z przewidywaniami radni klubu prezydenckiego atakują wniosek SLD i PiS. Platforma stara się dystansować od tego konfliktu. Z informacji "Głosu" wynika, że radni PO nie wezmą udziału w głosowaniu. Zaznaczą tylko swą obecność. To oznacza, propozycja opozycji nie uzyska wymaganej większości czyli trzech piątych.

PiS i SLD zaprezentowali Radzie Miasta wniosek o przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania prezydenta Ryszarda Grobelnego. Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu PiS zarzucił prezydentowi, że przystępując do kontrofensywy zatrudnił całą machinę urzędową do obrony "Twierdzy Poznań" zbudowanej przez R. Grobelnego, by dostarczyła mu amunicji w walce przeciwko referendum.

I zadał prezydentowi wiele pytań, dotyczących zarządzania miastem. Z kolei Tomasz Lewandowski, szef klubu SLD stwierdził, że prezydent i mieszkańcy żyją w dwóchy różnych światach. - Może czas, by ktoś podał panu niebieską pigułkę i by pan prezydent obudził się z Matrixa - mówił radny SLD. I dodał, że tą pigułką jest referendum.

Lewandowski przypomniał o zadłużeniu miasta, które wynosi 2 mld zł, a obsługa długu w tym roku będzie kosztować Poznań 360 mln zł. Wskazywał na konsekwencje cięć budżetowych - oszczędności w oświetlaniu ulic, wyłączanie klimatyzacji w pojazdach MPK, propozycji rezygnacji z nauki pływania dla dzieci. Mówił o odszkodowaniach dla deweloperów, sypiącej się Katowickiej, na remont której nie ma pieniędzy, ponieważ przeinwestowano w innych dziedzinach, drogich biletach, braku polityki oświatowej i mieszkaniowej.

Sławomir Smól, radny klubu prezydenckiego nazwał wniosek opozycji "tragifarsą", zbiorem pomówień, błędnych tez, manipulacji. Zwrócił uwagę na sprzeczności, które zawiera.

- Odwołać Tuska! Odwołać Grobelnego! Odwołać wszystkich! A potem nastaną lata powszechnego prawa i sprawiedliwości - zakończył swoje wystąpienie S. Smól. I pytał: - Tylko czy lud to kupi?

Zdaniem radnego, ludzie nie dadzą się po raz kolejny uwieść.

Marek Sternalski, szef klubu PO apelował o rozsądek. Podkreślał, że z wniosku o referendum nie płyną dla mieszkańców żadne korzyści. Gdyby wnioskodawcom zależało na tym, to przedstawiliby swoich kandydatów na prezydenta, ich programy i sposoby rozwiązania problemów, nurtujących miasto. I nawoływał, by zamiast robić "zadymę referendalną", wziąć się do roboty. W imieniu PO zachęcał do przyłączenia się do prac nad nowymi biletami semestralnymi dla uczniów i studentów, utworzenia funduszu inwestycji oświatowych i budowy nowych przedszkoli, polityka prorodzinną.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL