Plebiscyt 2021: Piotr Henicz o tym jak Lech przełamuje monopol stolicy na rację, o wzruszających lekkoatletach i bojaźliwych siatkarzach

Zaczniemy od tego, co najważniejsze dla poznaniaka, czyli rewelacyjnej postawy Kolejorza.

Zobacz też: Zapraszamy do głosowania w 64. Plebiscycie na Najlepszych Sportowców i Trenera Wielkopolski w 2021 r.

– Trener Lecha, Maciej Skorża to z pewnością główny architekt dotychczasowych wyników. Jednak równie ważne są wyjątkowo jak na ostatnie sezony trafione w większości transfery. Na większości pozycji pojawili się wartościowi dublerzy. Jest solidnie ustabilizowany blok obronny, dobry bramkarz i rywalizacja o miejsce w podstawowej jedenastce. Widać jakość. Mam dużą satysfakcję z tego, że w zeszłym roku polemizowałem osobiście z prezesem jeszcze do niedawna czołowego polskiego klubu, a teraz walczącego o utrzymanie w temacie ponoć złej polityki naszego klubu. Jak się okazuje jednak nawet w stolicy nikt nie ma monopolu na rację. Czasami trochę skromności jest bardziej w cenie niż buta i arogancja. Z drugiej strony to tylko sport. Czyli raz się jest na wozie, a raz pod wozem – przyznał Henicz.

Z równą swobodą, co o Lechu może się on wypowiadać o piłkarskiej reprezentacji, tym bardziej, że w mijającym roku widział on większość spotkań kadry w Polsce, w tym także test mecz przed Euro z Islandią w Poznaniu.

– Jestem bardzo rozczarowany postawą Roberta Lewandowskiego, którego jestem fanem, tak jak większość kibiców. Jednak jego zachowanie w ostatnim meczu z Węgrami w Warszawie, na którym miałem okazję być było dla mnie ewidentnym zlekceważeniem kilkudziesięciu tysięcy widzów, którzy przybyli na stadion i milionów przed telewizorami . Gdy gra się z orzełkiem na piersi, to się nie kalkuluje w tak irracjonalny sposób. Jeśli to była decyzja trenera, to tym gorzej. Jeśli chodzi o mistrzostwa Europy, to mieliśmy pierwszy raz tak dużo indywidualności, ale nie mieliśmy niestety drużyny. Czuję się bardzo rozczarowany wynikami i poziomem, jaki zaprezentowaliśmy na Euro – dodał wiceprezes Itaki i Polskiej Izby Turystyki.

Według niego polscy sportowcy wspaniale za to spisali się podczas występów na igrzyskach w Tokio.

– Jestem pod absolutnym wrażeniem polskich lekkoatletów . To przecież Królowa Sportu , a Polacy dali tam prawdziwy popis. Złoto naszego chodziarza czy sztafety mieszanej na 4x400 m to absolutny fenomen. Bieg Patryka Dobka na prestiżowym dystansie 800 m był z kolei ucztą dla kibica. Rozczarowaniem w stolicy Japonii byli natomiast siatkarze. Żałuję, że tak bogaty związek, jakim jest PZPS, nie zatrudnił kilku wybitnych psychologów, bo my złoto przegraliśmy już przed pierwszym meczem w głowach – zauważył Henicz.
W mijającym roku, ze względu na pandemię, nie miał on zbyt wielu okazji, by śledzić występy Biało-Czerwonych zagranicą. Mecze mistrzostw Europy z udziałem naszych siatkarzy odbywały się jednak w Polsce.

– Na długo zapamiętam kapitalny mecz Polaków z Rosją w Gdańsku czy mecze finałowe w katowickim Spodku. Byłem też pod wrażeniem świetnej organizacji ME – zakończył Henicz, który w przyszłym roku chce wrócić do startów w dużych biegach ulicznych.