Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt na Najlepszych Sportowców i Trenera: Stanisław Pytlak popiera młodzieżową strategię Lecha

Radosław Patroniak
Bartosz Ślusarski jesienią nie tylko zdobywał bramki, ale walczył też z własnymi słabościami
Bartosz Ślusarski jesienią nie tylko zdobywał bramki, ale walczył też z własnymi słabościami Fot. Marek Zakrzewski
Nasz plebiscyt wkracza w decydującą fazę, o czym świadczy publikacja przedostatniego kuponu. To już ostatni moment, by przesądzić o wynikach. Ogłosimy je 1 lutego (piątek) na 55. Wielkim Balu Sportowca w hotelu Andersia.

Mamy jeszcze zaproszenia na tę niepowtarzalną imprezę, w cenie 320 i 220 zł, ale warto się spieszyć z rezerwacją, bo wolnych miejsc jest już bardzo mało. Wejściówki można rezerwować pod nr. tel. 502 499 909. Po raz pierwszy oprócz złotej dziesiątki sportowców na tej samej gali uhonorujemy zdobywcę "Srebrnej Piłki".

Nie wiemy kto nim będzie, wiemy już natomiast, że otrzyma on specjalną nagrodę od Gościńca Sucholeskiego. W wybranym przez siebie terminie nasz laureat będzie mógł zaprosić trzy osoby do ekskluzywnej restauracji w Suchym Lesie na wytworną kolację. Tematy piłkarskie nie są obce właścicielowi Gościńca, Stanisławowi Pytlakowi, bo przecież sam w przeszłości przywdziewał koszulkę Lecha.

- Na miano piłkarza nr 1 w Wielkopolsce w minionym roku zasłużył moim zdaniem Bartosz Ślusarski, bo był najskuteczniejszym graczem Kolejorza i w trakcie rundy jesiennej pokazał, że warto walczyć z nieskutecznością i przeciwnościami losu - tłumaczył były obrońca Dumy Wielkopolski.

Na dalszych miejscach umieściłby on Manuela Arboledę i Rafała Murawskiego. - Podobał mi się też młody Karol Linetty. Widać, że chłopak ma zmysł do rozgrywania piłki. Brakuje mu jeszcze ogrania, ale na pewno działacze Lecha powinni zrobić wszystko, żeby nie wyfrunął z Poznania tak jak Bartosz Bereszyński. Ten ostatni nie był jeszcze wiodącą postacią w drużynie z Bułgarskiej, ale warto było go zatrzymać, bo ten piłkarz ma w sobie coś niepowtarzalnego - przekonywał Pytlak.

Jego zdaniem wysoka pozycja Lech po jesiennych rozgrywkach to efekt konsekwentnego wprowadzania do drużyny młodzieży i... słabości konkurentów. - Nie mam złudzeń, że rywale robili wszystko, by ułatwić zadanie podopiecznym Mariusza Rumaka. Z drugiej strony tylko właśnie Lech i Legia nie bały się postawić na młodzież. Od wielu lat prosiliśmy trenerów, by preferowali wychowanków, a nie armię zaciężną. Doczekaliśmy się takiej strategii, więc nie powinniśmy też za bardzo narzekać na styl gry - tłumaczył Pytlak.

Uważa on, że kierownictwo klubu powinno zadbać o wzmocnienia, ale uwzględniając panujące realia ekonomiczne. - W gospodarce mamy kryzys, więc odbija się też to na polityce transferowej. Lech potrzebuje nowych graczy, ale nie może też wydawać pieniędzy bez opamiętania. Trzeba znaleźć złoty środek i doprowadzić do tego, by kibice znów mieli motywację do przychodzenia na Bułgarską - zakończył były lechita.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski