Poznań był do tej pory jedynym miastem w Wielkopolsce, które postanowiło eksmitować "trudnych lokatorów" do kontenerów. W kraju tę drogę wybrało kilka miast (m.in. Bydgoszcz, Bytom, Sosnowiec, a niedawno Warszawa). Okazuje się jednak, że Poznań naśladują inne miasta regionu. Liczący ok. 18 tys. mieszkańców Pleszew za 70 tys. zł kupił dwa kontenery.
Prąd, ogrzewanie elektryczne i piecyk węglowy, który ma obniżyć koszty ogrzewania - to całe ich wyposażenie. Na zewnątrz ujęcie wody i sanitariaty. Władze Pleszewa nie ukrywają, że to najtańszy sposób na zalegających z czynszem mieszkańców lokali socjalnych. I obecne działania nazywają programem pilotażowym. Jeśli kontenery sprawdzą się w użytkowaniu, miasto kupi kolejne. W założeniu mają to być lokale tymczasowe. To znaczy, że w ciągu pół roku lokatorzy muszą znaleźć sobie inne mieszkanie.
Decyzja władz Pleszewa odbija się echem w stolicy Wielkopolski, w której kontenery już czekają na eksmitowanych, a w tle nadal toczy się zacięty spór pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami tworzenia "socjalnego osiedla".
- Nastąpiło to, czego się obawialiśmy - Poznań przetarł szlak innym miastom. Podstawowe pytanie brzmi: czy władze Pleszewa dokonały analizy sytuacji, czy uwzględniły negatywne doświadczenia Bydgoszczy, czy też ślepo podążyły za Poznaniem? - pyta prof. Zbigniew Galor, socjolog, który kierował badaniem "Margines Społeczny Poznania 2010-2012". - W Bydgoszczy też twierdzono, że kontenery to rozwiązanie tymczasowe. A później żyjące tam rodziny, ubiegając się o mieszkanie socjalne, odchodziły z kwitkiem.
Przeciwnicy kontenerów podkreślają, że tworzą one "getta biedy". A izolacja będzie rodzić kolejne problemy.
- To nieudolna próba zastąpienia niedostatków polityki społecznej - uważa Jarosław Urbański, socjolog, działacz Inicjatywy Pracowniczej. - Zamiast budować tę politykę, miasta działają ad hoc. Kontenery nie pomogą wyciągnąć ludzi z biedy. A umieszczanie w odludnych miejscach całych rodzin skazuje je na społeczny niebyt.
Andrzej Jędruszek, zastępca burmistrza Pleszewa, w rozmowie z "Głosem" stwierdził, że w mieście jest kilka rodzin, które powinny przenieść się do kontenerów. Przyznał też, że nie ma na razie pomysłu na to, co stanie się z ludźmi, którzy przez pół roku nie znajdą nowego mieszkania. - Będziemy się martwić, co z tym fantem zrobić dalej, ale na pewno zastosujemy wszelkie kroki prawne, by rozwiązać problem - mówi Jędruszek.
Poznański radny SLD Tomasz Lewandowski takie podejście krytykuje. - Tak rodzą się ludzkie tragedie - ostrzega. - Gdzie pójdą ci ludzie? Do lasu? Mam nadzieję, że pleszewskie rozwiązanie jest tylko straszakiem, by ludzie płacili czynsz. W Poznaniu to podziałało.
Jarosław Pucek, dyrektor poznańskiego ZKZL, twierdzi, że Pleszew nie prosił o radę w sprawie kontenerów. Ale przyznaje, że są miasta, które o to rozwiązanie dopytują. Działaniom stolicy Wielkopolski ma się przyglądać m.in. Gdańsk i Toruń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?