Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plewiska: Mieszkańcy skarżą się na złodziei samochodów. "Policja radzi mi kupno seicento w gazie, bo złodzieje nie odpuszczą"

Łukasz Cieśla
- Wielokrotnie dzwoniłem na policję i zgłaszałem sprawy. Ale policjanci twierdzili, że i tak nie uda się złapać złodziei - skarży się Łukasz Walkowiak z osiedla Słoneczne Tarasy w Plewiskach.
- Wielokrotnie dzwoniłem na policję i zgłaszałem sprawy. Ale policjanci twierdzili, że i tak nie uda się złapać złodziei - skarży się Łukasz Walkowiak z osiedla Słoneczne Tarasy w Plewiskach. Paweł F. Matysiak
- Złodzieje kilka razy się włamali do moich samochodów, ale dzięki zabezpieczeniom elektronicznym nie byli w stanie ich uruchomić. Policja z Komornik jest bezradna, poradziła mi bym kupił sobie seicento w gazie albo dom z garażem – skarży się Łukasz Walkowiak, mieszkaniec osiedla Słoneczne Tarasy w Plewiskach. O niskim poziomie bezpieczeństwa na osiedlu mówią też inni mieszkańcy. Z kolei szef komisariatu w Komornikach wskazuje, że statystyki dla tego rejonu nie są zatrważające.

Mieszkający w Plewiskach Łukasz Walkowiak, niegdyś zawodnik taekwondo, opowiada, że od miesięcy toczy nierówną walkę ze złodziejami samochodów. Przekonuje, że do jego poprzedniego auta, przykuwającego wzrok czarnego audi, złodzieje robili ze 30 podejść z rzędu.

- Niemalże dzień w dzień moje auto było obserwowane. Złodzieje kilka razy weszli nawet do środka. Na szczęście byli w stanie jedynie spalić kable od systemów zabezpieczających, audi nie umieli odpalić. Koszty każdej z napraw po ich wizytach wynosiły po kilkaset złotych. Policjanci z komisariatu w Komornikach sprawę bagatelizowali. Radzili mi kupno seicento w gazie albo domu z garażem, skoro stać mnie na drogi samochód. Uprzedzili, że złodzieje mi nie odpuszczą i na pewno wrócą. I tak ma wyglądać pomoc policji? - irytuje się Łukasz Walkowiak.

Walkowiak prosił o pomoc sąsiadów. Na noc zastawiali jego cenne auto swoimi pojazdami – starszymi i nie tak atrakcyjnymi dla złodziei. Mieszkaniec opowiada też o sytuacji, gdy zimą sąsiad niemalże nakrył złodziei na gorącym uczynku.

- Sąsiad wyszedł przed pierwszą w nocy na spacer z psem. Jeden złodziej siedział w moim aucie, drugi stał na czatach. Spłoszył ich. Od razu zgłosiłem sprawę policji. Powiedzieli, że jak nie mam rysopisu sprawców, nie będą w nocy jeździć po osiedlu i legitymować ludzi. Przyjechali na drugi dzień. Odradzali składanie zawiadomienia, bo i tak nie znajdą złodziei. A sąsiada, który widział sprawców, nawet nie wysłuchali – oburza się Łukasz Walkowiak.

To tylko część artykułu. W serwisie Plus dowiesz się m.in. jak sytuację przedstawiają policjanci. Co z odzywkami o konieczności kupna "seicento w gazie" albo "że złodzieje i tak nie odpuszczą"? O problemie w Plewiskach rozmawiamy również z wójtem.

Więcej: Plewiska: Mieszkańcy skarżą się na złodziei samochodów. "Policja radzi mi kupno seicento w gazie, bo złodzieje nie odpuszczą"

POLECAMY:

ZOBACZ TEŻ: Nielegalne wyścigi uliczne. Dlaczego są tak popularne?

Źródło: Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski