Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płk Mikołaj Przybył po samopostrzeleniu przejdzie w stan spoczynku

Łukasz Cieśla
Płk Mikołaj Przybył po samopostrzeleniu przejdzie jednak w stan spoczynku
Płk Mikołaj Przybył po samopostrzeleniu przejdzie jednak w stan spoczynku Fot. Archiwum
Poznański prokurator płk Mikołaj Przybył, który w styczniu postrzelił się w policzek w przerwie konferencji prasowej, jednak przejdzie w stan spoczynku. Początkowo Krajowa Rada Prokuratury odrzuciła jego wniosek, ale powtórna prośba zyskała akceptację. Powodem przyznania mu stanu spoczynku jest pogorszenie się stanu jego zdrowia.

KRP wydała zgodę już przed miesiącem, ale dopiero teraz wyszła ona na jaw.

- Decyzja zapadła już kilka tygodni temu - potwierdza jeden z członków rady. - Ponowny wniosek, złożony przez Naczelnego Prokuratora Wojskowego, nie zawierał już braków formalnych. Takie braki znalazły się w pierwszym wniosku, który składał sam Mikołaj Przybył - dodaje.

Czytaj także:
Sędzia Sygrela orzekający ws. Stokłosy żartuje z próby samobójczej prokuratura Przybyła

Decyzja o przyznaniu płk. Przybyłowi stanu spoczynku oznacza, że przechodzi na prokuratorską emeryturę. Dostanie ponad 8 tys. zł miesięcznie, co stanowi 75 procent ostatniego wynagrodzenia. Nie może jednak podejmować pracy zarobkowej poza naukową i dydaktyczną.

Mikołaj Przybył był poznańskim prokuratorem, najpierw cywilnym, później wojskowym. Ostatnio był zastępcą Wojskowego Prokuratora Okręgowego w Poznaniu oraz szefem zespołu ds. przestępczości zorganizowanej. Prowadził i nadzorował z sukcesami najpoważniejsze śledztwa dotyczące np. korupcji w wojsku.

Zajmował się również sprawą przecieków do niektórych mediów informacji ze śledztwa smoleńskiego. Istniało podejrzenie, że prokuratorzy sympatyzujący z PiS "wynoszą" informacje do zaprzyjaźnionych dziennikarzy. Te przecieki miały rzekomo utrudniać współpracę z Rosją. Sprawa przecieków ostatecznie została umorzona przez prokuraturę cywilną w Warszawie.

W pewnym momencie media zarzuciły Przybyłowi, że kiedy jeszcze nadzorował sprawę przecieków, starał się uzyskać dostęp do smsów niektórych dziennikarzy w nielegalny sposób. Na początku stycznia tego roku pojawiły się informacje, że może za to zostać ukarany przez przełożonych. Dziennikarze powoływali się na analizę warszawskiej cywilnej Prokuratury Apelacyjnej, która miała być krytyczna dla Przybyła.

9 stycznia 2011 roku, krótko po tych informacjach, płk Przybył zwołał konferencję prasową. Mówił, że prokuratura wojskowa jest obiektem nagonki i są plany jej likwidacji, gdyż prowadzi poważne śledztwa zagrażające interesom ważnych grup.

W przerwie konferencji, kiedy był sam w pokoju, postrzelił się w policzek. Przeżył i następnego dnia, będąc w szpitalu, mówił, że chciał popełnić samobójstwo. Tłumaczył, że bronił honoru żołnierzy i prokuratorów wojskowych. Zaznaczył, że chciał, by prokuratora wojskowa przetrwała w dotychczasowym kształcie.

Po feralnej konferencji warszawska Prokuratura Apelacyjna ujawniła treść analizy i rzeczywiście była ona krytyczna dla Przybyła. Zachowanie prokuratora w kontekście śledztwa przeciekowego skrytykował również sąd. Uznał, że w celu uzyskanie billingów i smsów dziennikarzy, omijano prawo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski