Co robili ochroniarze galerii handlowej Vivo! w Stalowej Woli, kiedy 27-letni Konrad K. zaatakował dziewięcioro klientów i pracowników centrum? Uzbrojony w dwa noże szturmowe mężczyzna z zimną krwią w ubiegły piątek pozbawił życia bezbronną 51-letnią kobietę i wielokrotnie, dźgając na oślep, ranił pozostałe ofiary. Część z nich nadal jest w stanie krytycznym i walczy o życie.
Jak podają media, świadkowie zdarzenia mają żal przede wszystkim do ochrony galerii. Żaden z czterech pracujących wówczas ochroniarzy nie zareagował na czas. Nie nadano także żadnego komunikatu o zagrożeniu. Jedna z pracownic galerii oceniła, że ochrona była wtedy w „złej kondycji”.
– Panowie, jak nie palą fajek na zewnątrz, to piją kawę, a w tamtej chwili zniknęli wszyscy – powiedziała anonimowo w rozmowie z Fakty TVN.
Przedstawiciele galerii przekonują, że wyjaśniają okoliczności sprawy, ale unikają odpowiedzi na pytania o tamtejszą ochronę.
To tylko część artykułu:
OBEJRZYJ TAKŻE:
Pokaz agresji w poznańskim tramwaju. Wyzwiska i "rynsztokowe epitety"
Źródło: tvn24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?