W opolskich placówkach ZUS zgłoszonych jest obecnie 17,2 tys. cudzoziemców.
- Po wiosennym odpływie spowodowanym zamrożeniem wielu dziedzin gospodarki widać tendencję wzrostową. W całym kraju liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych w ZUS przekracza 658 tysięcy - podaje Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy opolskiego ZUS.
658,2 tys. zarejestrowanych pod koniec sierpnia w Polsce w ZUS pracowników z zagranicy to o 30 tys. więcej niż w lipcu. Wpływ na liczbę pracujących cudzoziemców w Polsce miała epidemia koronawirusa.
Po kilku chudszych miesiącach w zgłaszaniu przez pracodawców do ZUS osób z innym paszportem niż polski, od lipca to się zmienia. W naszym regionie jeszcze na początku maja, do ubezpieczeń społecznych zgłoszonych było 15,6 tysięcy cudzoziemców i była to najniższa liczba od kilku lat. Teraz to ponad 17 tysięcy obcokrajowców – wylicza Sebastian Szczurek.
Największy spadek liczby ubezpieczonych tej wiosny w porównaniu do wcześniejszych miesięcy widać było w przypadku obywateli ukraińskich. Teraz jednak sytuacja wraca do stanu sprzed ogłoszenia w Polsce epidemii.
Obecnie w skali kraju najwięcej cudzoziemców zgłoszonych do ZUS pochodzi:
- z Ukrainy – 480,9 tys. (od lipca do końca sierpnia liczba obywateli tego kraju wzrosła o ponad 27 tys.)
- z Białorusi - 44,1 tys.
- z Gruzji - 10,5 tys.
- W województwie opolskim najliczniejszą grupą legalnie pracujących cudzoziemców są obywatele Ukrainy. Opolscy pracodawcy zadeklarowali opłacanie składek za ponad 14,8 tysięcy osób z paszportem tego kraju. Ponadto na początku września na terenie naszego województwa 151 Ukraińców prowadziło pozarolniczą działalność gospodarczą - wyjaśnia rzecznik opolskiego ZUS.
Pracodawcy z regionu odprowadzają składki na ubezpieczenia społeczne za przedstawicieli 56 państw. Po obywatelach Ukrainy najwięcej jest Mołdawian – 509, następnie Białorusinów – 358 i Gruzinów – 252. Jest ponadto 132 Niemców i 91 Bułgarów.
Statystyki ZUS znajdują też potwierdzenie w danych z urzędów pracy. W PUP w Nysie liczba oświadczeń wydanych w tym roku wyniosła 514 i zanosi się, że mimo kryzysu spowodowanego COVID-19 będzie porównywalna z rokiem ubiegłym. Natomiast liczba zezwoleń na prace sezonowe jest wyższa. W całym ub.r. wydano ich w nyskim urzędzie 314, a na koniec ubiegłego tygodnia było ich już 330.
Podejmujący pracę sezonową najczęściej są zatrudniani w rolnictwie i ogrodnictwie. - Polacy szukają stabilnej pracy na dłuższy okres i za wyższe pieniądze, dlatego zapotrzebowanie na chętnych do pracy sezonowej zaspokajają pracownicy z zagranicy, głównie ze Wschodu. A ponieważ przyjeżdżają oni na krótki okres dla zarobku są też bardziej dyspozycyjni - wyjaśnia Małgorzata Pliszka, dyrektor PUP w Nysie.
Dyrektor nyskiego urzędu pracy ocenia, że mimo COVID za sprawą inwestycji w powiecie nyskim epidemia nie dała się bardzo we znaki. - Mamy porównywalną do ubiegłego roku liczbę ofert pracy - 160, a od początku roku za naszym pośrednictwem pracę tylko w Alsecco znalazło 120 osób. Przed nami kolejne rekrutacje - mówi Małgorzata Pliszka i dodaje, że całkowite skutki epidemii i lockdownu na lokalną gospodarkę i rynek pracy będzie można ocenić na koniec roku, kiedy wygasną efekty pomocy udzielonej w ramach tzw. tarczy.
Dr Rafał Parvi, ekonomista z WSB w Opolu, wskazuje, że o niezłej kondycji polskiej gospodarki świadczyć mogą wskaźniki eksportu, które w ostatnim okresie osiągnęły poziom sprzed epidemii. - Jeśli firmy eksportują, to potrzebują rąk do pracy, stąd zwiększone zapotrzebowanie na pracowników zza naszej wschodniej granicy, z których częścią w czasie lockdownu pracodawcy zakończyli współpracę - zauważa dr Parvi.
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?