Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobiedziska: Puszcza Zielonka zagrożona fermą drobiu

Marta Danielewicz
Pobiedziska: Puszcza Zielonka zagrożona fermą drobiuPobiedziska: Puszcza Zielonka znów zagrożona fermą drobiu
Pobiedziska: Puszcza Zielonka zagrożona fermą drobiuPobiedziska: Puszcza Zielonka znów zagrożona fermą drobiu Marta Danielewicz
W miejscowości Bociniec prywatny inwestor chce postawić 6 kurników. Mieszkańcy protestują. To kolejna inwestycja zagrażająca Puszczy Zielonce

687 protestów wpłynęło do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w związku z budową kurników w miejscowości Bociniec w gminie Pobiedziska. Wieś położona jest w bliskim sąsiedzie obszarów Puszczy Zielonki i Natura 2000, w dolinie rzeki Główna. Protestujący uważają, że planowana inwestycja negatywnie wpłynie na środowisko ale też na ich codziennie życie. Ferma przewiduje produkcję 1,4 miliona sztuk drobiu rocznie. Wniosek na jej budowę wpłynął w lipcu tego roku do urzędu gminy.

Czytaj: Nie chcą fermy kurczaków w sąsiedztwie Puszczy Zielonki

- Taka ferma to przede wszystkim uciążliwy hałas i nieprzyjemny zapach. Ludzie przeprowadzili się na wieś, by móc w spokoju żyć. Niektórzy mieszkają jedynie 150 metrów od planowanej inwestycji. Urząd reklamuje Pobiedziska jako gminę turystyczno-rolniczą, bardzo ekologiczną. Dlatego nie chcemy tu kurników - mówi Maria Walkowiak, mieszkanka Pobiedzisk.

 W sprawę zaangażowały się też okoliczne stowarzyszenia. Grupa profesorów z Uniwersytetu Przyrodniczego sporządziła własny raport środowiskowy, w którym zwracają uwagę na zagrożenia jakie niesie za sobą planowana inwestycja. Uważają, że zanieczyszczenia i odpady z fermy, będą odprowadzane do doliny rzeki Głównej i doliny rzeki Cybina, które leżą w obszarze Natura 2000. Tam znajduje się z kolei wiele rzadkich gatunków roślin, objętych ochroną.

- W Bocińcu nie ma nawet sieci wodociągowej. Nie mówiąc już o drogach. A przecież ruch przez taką fermę będzie wzmożony - alarmuje Eliza Deskur, jedna z protestujących.

Inwestorem są prywatni przedsiębiorcy powiązani ze spółką Pasz-Konspol. - Rozważamy przyłączenie się do gminnej sieci wodociągowej lub budowę własnego ujęcia wód podziemnych. Wszystkie nieczystości i odpady powstałe w wyniku funkcjonowania fermy będą zagospodarowane zgodnie z prawem przez firmy zewnętrzne. A budynki będą wyposażone w szczelne posadzki oraz szczelne zbiorniki bezodpływowe - odpowiada na zarzuty mieszkańców Mariusz Kierzkowski, pełnomocnik inwestora. Jednocześnie dodaje, że ferma musi spełniać najwyższe wymogi i standardy, jakości środowiska.

Mieszkańcy Pobiedzisk już w zeszłym roku stoczyli bój o Puszczę Zielonkę. Wtedy także prywatny inwestor chciał wybudować fermę brojlerów kurzych we wsi Kołatka.

- Podobne sytuacje zdarzają się co roku, właśnie w okresie wakacyjnym. Dopóki gmina nie sporządzi planów ochrony tych terenów i nie uporządkuje tego bałaganu urbanistycznego, tak długo inwestorzy będą zabiegać o zgodę na takie inwestycje - zwraca uwagę Małgorzata Halber, wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Poznańskiego.

- Rada miejska gminy podjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego także tych terenów. Póki co czekamy na decyzję RDOŚ i sanepidu w sprawie kurzej fermy - tłumaczy Dorota Gozdowska, kierownik referatu ochrony środowiska urzędu gminy Pobiedziska.  

WRÓĆ NA "GŁOS WIELKOPOLSKI"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski