Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło na ul. Jana Pawła II. Hubert Ż. zdenerwował się, że Nicolai A. zajechał mu drogę. Po tym zdarzeniu wysiadł z samochodu i sam wymierzył Duńczykowi sprawiedliwość. Zdarzenie zostało nagrane przez jednego z kierowców i było ważnym dowodem w sądzie, który w sierpniu tego roku uznał Huberta Ż. za winnego pobicia.
Sąd stwierdził, że sprawca działał z błahego powodu i skazał go na osiem miesięcy więzienia. Nakazał również zapłacić poszkodowanemu Duńczykowi nawiązkę w wysokości 8 tys. zł. Wydając wyrok sąd, wziął także pod uwagę, że Hubert Ż. był już w przeszłości dwukrotnie karany za rozbój. Ponadto w wyniku pobicia Nicolai A. doznał kilku obrażeń: miał m.in. złamany noc, sińce na twarzy, ranę ucha
Od wyroku sądu odwołał się zarówno obrońca Huberta Ż., jak i pełnomocnik Nicolaia A. Ten pierwszy przekonywał, że sąd błędnie uznał, iż Hubert Ż. wyszedł z auta tylko po to, by zaatakować Duńczyka.
– Nicolai A. również ponosi winę, gdyż uderzył w auto mojego klienta i próbował uciec z miejsca zdarzenia. Z kolei zachowanie Huberta Ż. nie było umyślnym zamachem na zdrowie poszkodowanego – mówił w sądzie mecenas Miłosz Moczyński.
Jednocześnie wniósł o zmianę kwalifikacji prawnej czynu. Mecenas Moczyński przekonywał, że obrażenia, których doznał Nicolai A. nie były aż tak poważne, by wymagały ponad 7-dniowego leczenia, jak uznał sąd pierwszej instancji. By to udowodnić, przedstawił opinię lekarską, która została wykonana na zlecenie obrony Huberta Ż. Zgodnie z nią obrażenia, których doznał Duńczyk, nie wymagały ponad 7-dniowej rekonwalescencji.
Jeśli sąd przychyli się do jego zdania, będzie to oznaczało nie tylko konieczność zmiany kwalifikacji prawnej czynu, ale także umorzenie procesu. W przypadkach pobić, w których obrażenia mogą zostać wyleczone w ciągu siedmiu dni, pokrzywdzony ma rok czasu na złożenie ewentualnego zawiadomienia do prokuratury. Po tym okresie sprawa się przedawnia. W przypadku Nicolaia A., gdyby doszło do zmiany kwalifikacji czynu, czas na złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa upłynął we wrześniu tego roku.
Ze stanowiskiem obrony Huberta Ż. nie zgadza się zarówno prokuratura, jak i pełnomocnik Nicolaia A., która w swojej apelacji domagała się wyższego wyroku. Ostatecznie sąd postanowił na kolejnej rozprawie przesłuchać lekarza, który badał Huberta Ż. po pobiciu we wrześniu 2015 roku oraz biegłego lekarza, który wydawał opinię o skali obrażeń Duńczyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?