W sierpniu sąd pierwszej instancji uznał winnym Huberta Ż. i wymierzył karę - według pełnomocnika pobitego zbyt łagodną, a dla obrońcy - niesprawiedliwą. Jego mecenas w swojej apelacji przekonywał, że oskarżony jest niewinny , a pokrzywdzony miał tylko złamany nos (bez przemieszczenia), co nie wymaga zwolnienia dłuższego niż siedem dni.
Sąd odwoławczy uwzględnił jednak tylko argumenty adwokata Mateusza Majewskiego, który reprezentował Duńczyka.
- To oskarżony kopnął pokrzywdzonego w głowę - mówiła sędzia Alina Siatecka. - Argumentuje, że pokrzywdzony zajechał mu drogę i to było przyczyną zajścia. Twierdzi, że nie kopnął go i tylko wysunął nogę, żeby zapobiec jego atakom.
Przeczy temu nagranie monitoringu, które obiegło całą Polskę.
*****
- Tego typu brutalne, nieproporcjonalne do zdarzeń drogowych zachowania kierowców stają się działaniami nagminnymi. W związku z tym wyrok musi spełniać cele prewencyjne - tłumaczy Aleksander Brzozowski, rzecznik sądu okręgowego w Poznaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?