Rafał B. wielokrotnie opiekował się córkami swojej konkubiny. - Gdy został sam z dziećmi, spożywał alkohol - przypomniał prokurator. - Płacz dziecka wyzwolił w nim agresję. Uderzył trzy razy w główkę pięciomiesięczne dziecko, które nie mogło się obronić, zasłonić rączkami ani nawet poskarżyć.
Czytaj także:
Poznań: Rafał B. prawomocnie skazany za pobicie 5-miesięcznej Aurelii
Rafał B. twierdził, że obrażenia małej Aurelki powstały od ucisku podczas czyszczenia noska. Biegli medycy wykluczyli tę wersję, także podczas eksperymentu procesowego. Polegał on na tym, że Rafał B. zademonstrował w sądzie przy użyciu dziecięcego manekina, jak walczył z katarem dziecka. O pobiciu mówił też jego jedyny świadek, 6-letnia Ewa, starsza siostra Aurelki.
Adwokat przekonywał z kolei, że dziewczynka nie jest wiarygodnym świadkiem. Także eksperyment nie był przekonującym dowodem, bo został przeprowadzony półtora roku po zdarzeniu... - Trudno zakładać, aby celem oskarżonego było pozbawienie życia dziecka, które przecież chciał adoptować - przekonywał obrońca, wspominając o smutnym dzieciństwie Rafała, który po śmierci matki, a potem babci, krążył pomiędzy placówkami opiekuńczymi, a wujem alkoholikiem.
- Bardzo żałuję tego czynu - powiedział Rafał B. Był to już jego drugi proces, ale Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok 4 lat więzienia za pobicie Aurelki. Sama natomiast dziewczynka, której matka podczas procesu przed sądem rodzinnym zrzekła się swoich praw, wychowuje się w innej rodzinie.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]l
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?