Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poczta Polska bierze sądy, konkurencja prokuratury

Agnieszka Świderska
Poczta Polska po dwóch latach przerwy znów będzie się zajmować obsługą przesyłek sądowych
Poczta Polska po dwóch latach przerwy znów będzie się zajmować obsługą przesyłek sądowych Mikołaj Sachan
Dwuletni sądowy eksperyment polegający na zmianie operatora pocztowego dobiegł końca. Poczta Polska znów będzie dostarczać sądowe przesyłki, a Polska Grupa Pocztowa i jej główny podwykonawca, InPost, wycofuje się z sądów z końcem stycznia. Sędziowie nie kryją zadowolenia, zwłaszcza ci, którzy dwa lata temu przeżyli koszmar, kiedy InPost dopiero się wdrażał.

- Przez dwa, trzy miesiące wchodziłem na pustą salę, bo nie było zwrotek czy wezwanie w ogóle zostało dostarczone - wspomina sędzia Jacek Tylewicz z Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce.

Z kolei przybywało adnotacji „adresat nieznany”, nawet gdy adres był potwierdzony w aktach sprawy, na przykład widniał na umowie najmu.

- Przesyłka wróciła do mnie jako dwukrotnie awizowana. Jaką mogłam mieć pewność, że ktoś w ogóle podjął próbę jej dostarczenia, skoro widniała na niej adnotacja, że nie ma takiego adresu - mówi sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - W pewnym momencie przestałam już składać reklamacje, bo straciło to jakikolwiek sens.

O ile doręczyciele InPost z miesiąca na miesiąc poprawiali się w pracy, to kwestią, która do samego końca budziła emocje, były punkty odbioru tych przesyłek, które mieściły się w sklepach monopolowych, sklepach czy w kioskach.

- Jeden z oskarżonych obiecywał, że będzie stawiał się na każdej rozprawie, że będzie dzwonił i dopytywał się, jeżeli termin nie zostanie wyznaczony od razu, ale bardzo prosi, że by nie doręczać mu wezwań, bo cała wieś huczy, że ma sprawę w sądzie - twierdzi sędzia Jacek Tylewicz. -Poczta dysponuje siecią placówek pocztowych, gdzie te przesyłki trafiają w ręce urzędników, a nie przypadkowych osób w przypadkowych miejscach.

NIK: Błędy doręczycieli mogły prowadzić do przedłużania postępowań

Zarzuty sędziów w grudniu potwierdził NIK w swoim raporcie dotyczącym jakości usług świadczonych przez PGP i InPost. Najpoważniejsze zarzuty dotyczyły opóźnień w doręczaniu korespondencji i niewłaściwego sposobu obliczania terminów awizowania.

- Mogło to prowadzić do nieskuteczności doręczeń i mieć wpływ na przedłużanie postępowań sądowych i prokuratorskich - alarmuje NIK.

To, co się nowemu operatorowi udało, to system Elektronicznego Potwierdzenia Odbioru (EPO), dzięki któremu sąd może nie tylko sprawdzić, co aktualnie dzieje się z przesyłką, ale też otrzymać niemal natychmiast informację o jej doręczeniu. W tablety z elektronicznym rysikiem mają też być wyposażeni listonosze.

- Mogą pojawić się problemy, bo Poczta dopiero wdraża ten system u siebie - nie kryje obaw radca prawny Radosław Howaniec. - Nie wiadomo też, czy Poczta wciąż dysponuje odpowiednią liczbą listonoszy. W ciągu tych dwóch lat słyszało się przecież o zwolnieniach.

Nic nie zmieni się tymczasem w prokuraturach. Dwa lata temu InPost wygrał przetarg jako operator pocztowy i dla sądów, i dla prokuratur. Centrum Zakupów dla Sądownictwa w Krakowie, które go organizowało, teraz wyłączyło jednak z niego prokuraturę. Skutek? Prokuratura Okręgowa w Poznaniu sama organizowała dla siebie przetarg. Wygrało go PGP i InPost.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski