Obdarte ze skóry zwłoki kilkudziesięciu zwierząt, większość leżąca w rowie, a reszta rozciągnięta wzdłuż drogi łączącej Grzymysławice z Chociczą Małą (gmina Września) - taki widok w piątkowe popołudnie zszokował jednego z mieszkańców Grzymysławic uprawiającego jogging.
– Po otrzymaniu sygnału od biegacza wraz z naszą grupą interwencyjną niemal natychmiast wyjechaliśmy z Poznania, by zbadać sprawę. Gdy dotarliśmy na miejsce, zastaliśmy przerażający widok – relacjonuje Ilona Rabizo ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki walczącego z przemocą wobec zwierząt. – Zwłoki tych znajdujących się poza rowem, najprawdopodobniej zostały rozniesione przez dziką zwierzynę – dodaje aktywistka. Wieczorem w miejscowości położonej ok. 10 km. od wrześni pojawiła się policja wezwana przez członków Otwartych Klatek.
– Ustaliliśmy, że na miejscu zdarzenia znalazło się ponad 20 obdartych ze skóry ciał. Dokonaliśmy oględzin, wykonaliśmy zdjęcia i zabezpieczyliśmy zwłoki zwierząt. W tej chwili na wniosek prokuratury we Wrześni, prowadzimy postępowanie w tej sprawie – informuje Przemysław Teodorczyk z Komendy Powiatowej Policji we Wrześni.
Działacze poznańskiego stowarzyszenia uważają, że bestialsko potraktowane zwierzęta to norki amerykańskie, które mogą pochodzić z nielegalnej fermy, działającej w samych Grzymysławicach lub sąsiedztwie wioski.
– W przeszłości mieliśmy już do czynienia z podobnymi hodowlami. Z oczywistych względów nie mogą one legalnie utylizować tuszek oskórowanych zwierząt, dlatego pozbywają się ich w ten sposób – mówi Ilona Rabizo. Co ciekawe od kilku lat toczą się postępowania administracyjne dotyczące ustalenia warunków zabudowy pod fermę norek w Grzymysławicach, na dwóch odrębnych działkach, ale należących do jednego rolnika.
Pierwsze z nich rozpoczęło się w październiku 2011 r., zaledwie kilka miesięcy później, w lutym 2012 r. burmistrz Wrześni wydał decyzję o warunkach zabudowy. Po odwołaniach do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Poznaniu, które podtrzymało jego decyzję , mieszkańcy okolicznych wiosek, złożyli jednak skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
– Jego wyrokiem decyzja SKO została uchylona. W wyniku ponownego rozpatrzenia sprawy 12 listopada 2013 r. burmistrz wydał decyzję o ustaleniu warunków zabudowy. Decyzja nie jest prawomocna – informuje Marek Przyjemski, kierownik Referatu Komunalnego Urzędu Miasta i Gminy Wrześni.
Drugie postępowanie, dotyczące kolejnej działki rozpoczęło się w 2012 r. Tym razem to SKO uchyliło decyzję włodarza Wrześni. Jednak w wyniku ponownego rozpatrzenia sprawy, trzy tygodnie temu, burmistrz znów wydał decyzję o ustaleniu warunków zabudowy dla fermy norek. – Decyzja nie jest prawomocna – zaznacza Marek Przyjemski.
Mieszkańcy Grzymysławic, a także sąsiadujących z wioską Chwalibogowa oraz Barda dwa lata temu protestowali przeciwko powstaniu hodowli. – Nie chcieliśmy takiego sąsiedztwa, ale później sprawa ucichła, nic na ten temat nie było już słychać, a teraz dowiaduję się o tych zwłokach. Rolnik, który zamierzał stworzyć fermę ma ogromne gospodarstwo, ale z tego co wiem nikt go jeszcze nie sprawdzał – mówi Wiesława Konieczna, sołtys Chwalibogowa i Grzymysławic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?