Bankructwo nie zwolni ze spłaty długów

Tomasz Gdula
Upadłość może oznaczać utratę całego majątku, ale wydłuży okres spłaty długów do 5 lat.
Upadłość może oznaczać utratę całego majątku, ale wydłuży okres spłaty długów do 5 lat. rys. Czyczyło
Sejm uchwalił ustawę o upadłości konsumenckiej. Jej przyjęcie nie oznacza jednak, że dłużnicy nie stracą swojego dobytku.

Upadłość konsumencka nie zwolni nikogo od obowiązku spłaty kredytów, a starając się o nią, trzeba będzie ujawnić cały posiadany majątek. Po jego sprzedaży dłużnik dostanie pieniądze na roczne wynajęcie mieszkania.

- Liczyłem, że raz w życiu będzie można ogłosić osobiste bankructwo i zacząć wszystko od nowa. Ale skoro i tak trzeba spłacać kredyty, to co to za upadłość?!
- narzeka Witold z Kędzierzyna-Koźla.

Kilka lat temu świetnie zarabiał. Kupił na raty mieszkanie, nowy samochód, telewizor, pralkę, lodówkę, meble, laptopa. Niestety, karta się odwróciła, stracił pracę. Znalazł wprawdzie inną, ale za dużo mniejsze pieniądze, więc ratował się debetami.
- Gdybym chciał spłacać wszystkie raty, wydawałbym na to trzy czwarte zarobków. Dlatego mimo zaciągnięcia kredytu konsolidacyjnego mam coraz większe zaległości i myślałem, że ustawa o upadłości mnie uratuje.

Rozmowa

Rozmowa

To dobra ustawa
Bartosz Kostur, departament polityki konsumenckiej UOKiK
- Co daje upadłość, skoro po jej ogłoszeniu i tak trzeba spłacać długi?
- Służy złagodzeniu skutków niewypłacalności i ułatwieniu ich spłaty. Jeżeli w skład spieniężonej masy upadłości wchodzi lokal mieszkalny albo dom, po jego sprzedaży wydziela się upadłemu kwotę przeciętnego czynszu najmu za okres roku.

- A czy konsumentom, którzy zdecydują się ogłosić upadłość, nie grozi, że żaden bank już nigdy nie udzieli im kredytu?
- Gdyby dłużnik nie mógł ogłosić upadłości, banki i tak wyegzekwowałyby od niego należności, a ten fakt pozostałby w dokumentach. Sądzę więc, że wiarygodność klienta po ogłoszeniu upadłości bynajmniej nie będzie mniejsza niż po tradycyjnej egzekucji długów.

- Słychać głosy, że na nowej ustawie skorzystają niewypłacalni obywatele, ale może ona uderzyć w banki. Zgadza się pan?
- Nie, gdyż instytucja upadłości konsumenckiej ma zabezpieczyć interesy zarówno dłużników, jak i banków.

Tak może się stać, ale nie ma nic za darmo. Wniosek o upadłość konsumencką dłużnik będzie musiał skierować do sądu, lecz szanse na pozytywną decyzję mają tylko osoby, które popadły w kłopoty w wyniku nadzwyczajnych i niezależnych od nich wydarzeń (np. gdy ciężkiej chorobie ulegnie jedyny żywiciel rodziny). Obecny kryzys finansowy nie będzie wystarczającym powodem, podobnie jak utrata pracy zawiniona przez dłużnika.

Warunkiem sądowej zgody na upadłość będzie udostępnienie syndykowi całego majątku. Zostanie on zlicytowany, a uzyskane pieniądze wydane na spłatę zadłużenia. Jeśli mimo to jakieś długi pozostaną nieuregulowane - sąd zatwierdzi program ich spłaty z bieżących dochodów dłużnika. Program ma być rozpisywany na okres do pięciu lat i nadzorowany przez sąd.

Dopiero jeśli po upływie tego terminu dłużnik nie ureguluje wszystkich zobowiązań
- zostaną one umorzone. Tak ostre przepisy mają zagwarantować, że nikt nie będzie nadużywał nowego prawa.

Ustawą o upadłości konsumenckiej zajmie się jeszcze Senat, lecz nie należy się spodziewać rewolucyjnych zmian.
- Wszystko trzeba spłacić. Ale jak...? - zamartwia się pan Witold.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska