Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podręcznik do historii krytykowany. Bo naziści zastąpili Niemców...

Anna Jarmuż
Historyk Jan Jarosz nie pozostawił na podręczniku do historii suchej nitki. Jego zdaniem zawiera błędy, przekłamania i manipulacje. Dotyczą one głównie okresu drugiej wojny światowej
Historyk Jan Jarosz nie pozostawił na podręczniku do historii suchej nitki. Jego zdaniem zawiera błędy, przekłamania i manipulacje. Dotyczą one głównie okresu drugiej wojny światowej kamieniolom.org/program7.pl
Środowiska kombatanckie i niepodległościowe krytykują podręcznik "Poznaj przeszłość. Wiek XX". Z książki wydawnictwa Nowa Era korzysta wielu nauczycieli. Mówią: Trudno o lepszy.

W książce, skierowanej do uczniów szkół ponadgimnazjalnych są błędy, przemilczenia i manipulacje - twierdzą przedstawiciele krakowskiego Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. Chodzi o podręcznik do historii pt. „Poznać przeszłość. Wiek XX”, wydawnictwa Nowa Era, z którego korzysta też wiele wielkopolskich szkół.

- Podręcznik ten, dopuszczony do użytku szkolnego w 2012 roku, był krytykowany i mogłoby się wydawać, że nowa wersja będzie lepsza, poprawiona. Niestety, podręcznik dopuszczony w roku 2015 jest taki sam jak ten z 2012 r. - pisze przewodniczący Porozumienia - płk Tadeusz Bieńkowicz, w liście skierowanym do minister edukacji narodowej.

Członkowie organizacji domagają się usunięcia tej pozycji z listy podręczników, rekomendowanych do użytku przez MEN. Na potwierdzenie swoich słów przytaczają opinię Jana Jarosza - historyka, filozofa i historyka sztuki.

Lista zarzutów jest długa. Historyk zwraca uwagę, że w podręczniku jest tylko wzmianka o polskich pilotach, walczących w Bitwie o Anglię. Inne kwestie pominięto całkowicie. To np. działalność niepodległościowa Józefa Piłsudskiego, walki Wojska Polskiego z Armią Czerwoną, działalność Ireny Sendlerowej i złamanie szyfru „Enigmy”. Autorom książki zarzuca się też przekłamanie pojęć („naziści” zamiast „Niemcy” czy „rząd emigracyjny” zamiast „rząd RP na uchodźstwie”) oraz treści.

- Rozdział „Polska w czasach stalinizmu” to bardzo zakłamana część podręcznika. Masowy terror i dziesiątki tysięcy zamordowanych został określony jako „Represje polityczne”. Nie ma podanej liczby osób skazanych na karę śmierci, zmarłych w aresztach i więzieniach. Według IPN to jest ponad 20 tysięcy osób - wylicza w swoim opracowaniu Jan Jarosz.

Joanna Dębek z MEN potwierdza, że pismo w sprawie podręcznika wpłynęło. Jak wyjaśnia, książka została dopuszczona do użytku po tym, jak otrzymała pozytywną opinię rzeczoznawców. W związku z uwagami, MEN wystąpił do nich jednak ponownie.

- Po przeanalizowaniu stanowisk rzeczoznawców odnośnie zgłoszonych zastrzeżeń, będziemy mogli zdecydować o ewentualnym dalszym postępowaniu w sprawie - wyjaśnia Joanna Dębek.

Podręcznik Nowej Ery jest chętnie wybierany przez nauczycieli. Jak mówią, książka jest ładnie wydana - posiada ciekawe ilustracje, infografiki, teksty źródłowe. Opisuje też fakty bez emocji. Co ze względu na kontrowersje, jakie wywołuje historia XX wieku (zwłaszcza po 1989 roku), znacznie ułatwia pracę.

- Historia współczesna wiąże się często z polityką. Na przykład, zwolennicy Narodowej Demokracji zwracają uwagę, że brak jest w podręcznikach informacji o generale Rozwadowskim - zauważa Karol Seifert, dyrektor VI LO w Poznaniu i nauczyciel historii (sam nie pracuje na podręczniku Nowej Ery, choć niektórzy historycy z „Paderka” właśnie tę książkę wybrali).

- Jeśli ktoś krytykuje podręczniki do historii, niech napisze nowy. Dobry podręcznik na pewno by się przydał. Nigdy nie powstanie jednak taki, który zadowoli wszystkich - stwierdza Marek Grefling, dyrektor VIII LO w Poznaniu, historyk. Sam często zachęca uczniów do własnych poszukiwań.

Wielkopolscy nauczyciele, którzy wybrali „Poznać przeszłość. Wiek XX” uważają, że choć niepozbawiony wad jest jednym z lepszych na rynku wydawniczym.

- Analizowałem różne książki. Ta zawierała najmniej błędów - tłumaczy Jerzy Kaźmierczak, nauczyciel z VIII LO w Poznaniu, który uczy historii już 20 lat. - Uczniom trzeba zwracać uwagę na ważne terminy, w przypadku błędów korygować. Co do braków pewnych zagadnień, czasem działają one na korzyść. Pozwalają zgłębić wiedzę na dany temat osobom najbardziej zainteresowanym. Jak mówi, taki uczeń może przygotować prezentację dla całej klasy.

- Dobry nauczyciel nie bazuje wyłącznie na podręczniku, ale i dodatkowych materiałach. Ten ma być jedynie pomocą - mówi Karol Seifert. - To nauczyciel jest mentorem, który pomaga uczniom uporządkować w głowie wszystkie informacje. Jeśli uważa, że w książce brakuje jakiegoś zagadnienia, sam może je uczniom przybliżyć.

Historia w szkole

Od 2012 r. w szkołach ponadgimnazjalnych obowiązuje nowa podstawa programowa.

Wcześniej ten sam program obowiązywał uczniów szkół ponadpodstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych (zgłębiali oni po kolei te same okresy historyczne). Od 4 lat wygląda to inaczej. W liceum i technikum uczniowie kontynuują program, który rozpoczęli w gimnazjum. Omawianie historii w gimnazjum rozpoczyna się od starożytności. W pierwszej klasie szkoły ponadgimnazjalnej na lekcjach pojawiają się już jednak zagadnienia związane z historią najnowszą - po 1918 r. Od drugiej klasy rozpoczyna się nauka profilowa - podział na poziom podstawowy (przedmiot historia i społeczeństwo) i rozszerzony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski