Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróże od zawsze intrygowały Fiedlerów

Robert Domżał
Arkady Fiedler (pierwszy z lewej) z synami Markiem oraz Arkadym w czasie wyprawy do Kanady którą odbyli w latach '70 poprzedniego wieku
Arkady Fiedler (pierwszy z lewej) z synami Markiem oraz Arkadym w czasie wyprawy do Kanady którą odbyli w latach '70 poprzedniego wieku archiwum A.Fiedler
Czytelnicy pamiętają go z dalekich podróży. Ale pierwszą wyprawę Arkady Fiedler odbył na Białą Górę koło Mosiny. A pierwszy wyjazd, jaki opisał, był nad Dniestr. To już 30 lat, jak Poznań pożegnał podróżnika.

W tym roku mija 30 lat od śmierci podróżnika, autora "Kanady pachnącej żywicą", który dzieciństwo spędził na poznańskim Starym Rynku. Wielkopolsce Arkady Fiedler był wierny, choć po II wojnie światowej kusiły go i inne miasta, jak choćby… Wrocław.

70 LAT Z GŁOSEM WIELKOPOLSKIM! Zobacz więcej rocznicowych artykułów

Podróżnik, pisarz, twórca istniejącego do dzisiaj w Puszczykowie Muzeum Pracowni Literackiej żył i tworzył przez 91 lat. Do Afryki Zachodniej wyruszył, mając 78 lat, choć przez pierwsze 25 lat życia nic nie wskazywało, że będzie globtroterem. W chwili wybuchu I wojny światowej wcielony do Wermachtu tak wspomina ten czas w książce "Mój ojciec i dęby": "Ponieważ nie nadawałem się na woźnicę furgonu, przydzielono mi tylko wierzchowca zdobytego na Francuzach, ale ten nieszczęsny Rosynant był słaby w nogach i gdy szedł kłusem, okrutnie się potykał. Więc rozpaczliwie powstrzymywałem go cuglami i tak wzajemnie sobie pomagały dwie ofiary losu, on wojenny jeniec, ja też jakiejś kategorii niewolnik". Rok 1918 zastał go w Poznaniu, gdzie jak wielu Polaków wepchniętych w niemiecki mundur zapadł na "hiszpankę" i trafił do szpitala. Uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim. A jako żandarm kontrolował, kto przyjeżdża z Niemiec na Warmię i Mazury, gdzie odbywał się plebiscyt. Wybuch II wojny światowej zastał Fiedlera, będącego już autorem takich książek, jak "Ryby śpiewają w Ukajali", na Tahiti. Dotarł do Anglii, wdział mundur i napisał "Dywizjon 303".

Po drodze "Maluch"
Jego wnuk, też Arkady, przejechał niedawno fiatem 126 p Afrykę. Wcześniej przez 11 lat pracował w Londynie. Był managerem multipleksu kinowego. Wrócił jednak do kraju i wymyślił projekt "Po drodze: Afryka". Dlaczego Czarny Ląd?

- Po części dlatego, że celem ostatniej wyprawy dziadka była Afryka, tyle że Zachodnia - mówi Arkady, wnuk.

Wybór fiata 126p jako środka podróży po Afryce był trafny, bo wywoływał uśmiech na twarzach napotkanych ludzi, prowokował do rozmowy z nami.

- "Maluch" okazał się narzędziem do łamania lodów między ludźmi - wyjaśnia Arkady, wnuk. Podróż takim autem to też większa przygoda od przejechania przez Afrykę autem terenowym.

Podróże intrygują
Syn Arkadego Fiedlera, też Arkady, poseł, także podróżuje i pisze. Mówi, że nazwisko zobowiązuje.

- Wzbogacanie muzeum o kolejne eksponaty to wręcz przyjemność. Śmiejemy się niekiedy sami z siebie, mówiąc, że jesteśmy jak eksponaty, żywe, niezakurzone - mówi Arkady - syn. Po co podróżować? - Bo podróżowanie wciąż ludzi intryguje - wyjaśnia.

Od swojego ojca poseł-literat nauczył się organizować podróże.

- Przed wyjazdem staram się zadbać o kondycję. Ojciec też to robił. W czasie podróży nie rozstawał się z aparatami fotograficznymi. Miał ich w torbie kilka. Żeby przyzwyczaić się do ciężkiej torby, chodząc po Poznaniu, nosił w niej dwie cegły zawinięte w gazety - wspomina Arkady Fiedler, poseł.

Razem przez świat
Na pierwszą wspólną wyprawę podróżnik i syn wyruszyli nad Bajkał. Było to w roku 1968. Drugi syn podróżnika, Marek, wspomina jedną z ostatnich wspólnych wypraw z ojcem do Kanady. W latach 70. XX wieku odwiedzili wioskę, w której A. Fiedler był 45 lat wcześniej.

- Wówczas ojciec dopłynął tam canoe. My lecieliśmy hydroplanem. Kiedy wylądowaliśmy, okazało się, że Indianie czekali na inny samolot. I ten przyleciał z zamówionym przez nich piwem. Później Indianie mocno się wstawili i byli agresywni. Ojciec nie dał się jednak zbić z tropu. Wyjął z torby swoją książkę, w której na zdjęciach byli krewni Indian z tej wioski. Ten widok zmienił ich stosunek do nas. Podarowali nam mokasyny, które do dzisiaj są w naszym muzeum - wspomina Marek Fiedler. Tego lata Marek Fiedler i jego synowie, Radosław i Marek Oliwier, wyruszą UAZ-em na Ukrainę. Będą podróżować wzdłuż Dniestru. - Ponieważ wyprawa nad tę rzekę zaowocowała pierwszą książką A. Fiedlera, czyli "Przez wiry i porohy Dniestru".

Wybrane daty

28.11.1894 r. - w Poznaniu przychodzi na świat Arkady Fiedler
1917 - debiutancki cykl wierszy
1926 - "Przez wiry i porohy Dniestru"- reportaż z podróży nad Dniestr
1928 - pierwszy wyjazd do Brazylii, opisany w "Wśród Indian Koroadów"
1933 - pobyt w Amazonii - książka "Ryby śpiewają w Ukajali"
1936 - "Kanada pachnąca żywicą" - opis pobytu wśród Indian Ameryki Północnej
7.03.1985 r. - podróżnik umiera w podpoznańskim Puszczykowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski