Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podsłuchy sędziów ze sprawy Stokłosy: prokuratura umarza sprawę

Łukasz Cieśla
Prokuratura umorzyła sprawę podsłuchiwania sędziów orzekających w sprawie karnej byłego senatora Henryka Stokłosy. Kontrowersyjne rozmowy sędziów, w lutym 2012 roku, w przerwie rozprawy nagrała pilska telewizja. Na nagraniach słychać, jak sędziowie, nie zdając sobie sprawy z włączonego sprzętu nagrywającego, żartują m.in. z próby samobójczej poznańskiego prokuratora wojskowego. - Są lepsze metody usuwania zębów - skomentował próbę samobójczą prokuratora sędzia Mariusz Sygrela.

Rozmowy zostały upublicznione tuż przed końcem procesu Stokłosy. Według niektórych ocen miały przyczynić się do wyłączenia składu orzekającego oraz opóźniania wydania wyroku na Stokłosę. Z kolei jak twierdził dziennikarz pilskiej telewizji Kamil Ceranowski, rozmowy nagrano przez przypadek. Bo sprzęt telewizji, który pozostał w sali rozpraw, nie został wyłączony. Potem, przez kilka miesięcy, dziennikarze z Piły mieli uzyskiwać rzetelną analizę fonoskopijną. Nagrania ujrzały światło dzienne po ok. 10 miesiącach, akurat tuż przed końcem procesu Stokłosy.

WIĘCEJ:
Sędzia o próbie samobójczej: są lepsze sposoby usuwania zębów

Okoliczności powstania nagrania badali przez ostatnie miesiące prokuratorzy z Zielonej Góry. Śledczych o sprawie zawiadomił poznański sąd. Co ciekawe, sąd wiedział o nagraniach jeszcze przed ich upublicznieniem. Skąd miał taką wiedzę? Tego przedstawiciele sądu nie chcieli powiedzieć.

Prokuratorzy podczas śledztwa mieli wyjaśnić czy do nagrania doszło przez przypadek, czy też było to zaplanowane działanie, aby znaleźć "haki" na sędziów od sprawy Stokłosy. Śledczy uznali właśnie, że sprawę nagrań należy umorzyć. Nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Ich decyzja nie jest prawomocna.

– Byłem przesłuchiwany w sprawie. Powiedziałem, że do nagrania doszło przez przypadek. Potem przesłuchiwano jeszcze inne osoby. Wiem też, że ABW na polecenia prokuratury przeprowadziła eksperyment procesowy. Miał on odpowiedzieć na pytanie, czy na takim sprzęcie, jak nasz, można nagrać rozmowę sędziów siedzących w pewnej odległości od tego sprzętu. Okazało się, że można – mówi pilski dziennikarz Kamil Ceranowski, który od nas dowiedział się o nieprawomocnym umorzeniu sprawy. Dziwił się, że prokuratura zaangażowała tak duże środki w wyjaśnienie sprawy.

Przypomnijmy, że na nagraniach słychać jak sędziowie żartują sobie z próby samobójczej poznańskiego prokuratora Mikołaja Przybyła. Sędzia Sygrela, mówiąc o Przybyle, ironizuje, że ktoś, kto trenował boks, musi być lekko walnięty. Sędziowie wypowiadali się także na temat rzekomej próby samobójczej sędziego S., współoskarżonego w procesie Stokłosy.
Przewodniczący składu sędzia Sygrela powiedział, że szkoda, że próba samobójcza sędziego S. nie była skuteczna, „bo wtedy byłoby łatwiej” (z naszych informacji wynika, że sędzia S. nie podejmował próby samobójczej).

Media należące do Henryka Stokłosa i osoby z nim związane, odwołując się potem do nagrań pilskiej telewizji, przekonywały, że sędziowie się skompromitowali i należy zmienić skład orzekający. Sędziów jednak nie wyłączono, a Stokłosa nieprawomocnie został skazany na 8 lat więzienia m.in. za korupcję i zastraszanie pracowników.

Wyrok na Stokłosę nie jest prawomocny. Odwołanie przedsiębiorcy ze Śmiłowa pod Piłą rozpatrzy poznański Sąd Apelacyjny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski