Podwyżka czynszu w TBS w Poznaniu. Mieszkańcy rozważają złożenie pozwów, a radna PiS zapowiada kontrolę w TBS

Najemcy Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego licznie przybyli na sobotnie spotkanie z Izabelą Krawczyk, przedstawicielką Krajowej Rady Mieszkańców TBS oraz prawnikami z Wrocławia, specjalizujących się w prawie o TBS.

Na początku omówiono, czym jest czynsz i co się na niego składa - m.in. koszty eksploatacji. Izabela Krawczyk przywołała zestawienie przygotowane przez obywatel TBS. Przykładem był blok, w nim znajdują się mieszkania prywatne, ale też te należące do TBS. Okazało się, że właściciele prywatnych lokali płacą zdecydowanie mniej, niż najemcy TBS.

Nie jest to jednostkowy przypadek. Porównując koszty eksploatacji w TBS i spółdzielniach mieszkaniowych we Wrocławiu i Krakowie okazuje się, że najemcy TBS płacą zdecydowanie więcej.

Izabela Krawczyk jest mieszkanką TBS w Łodzi. Od 7 lat płaci tę samą kwotę czynszu. Jak powiedziała, kiedyś łódzki TBS usiłował jednak podnieść czynsz, co się nie udało.

- Złożyliśmy wówczas pismo o przedstawienie przyczyny podwyżki i kalkulacji. Nasz TBS dobrze wiedział, że kolejny krok, jaki możemy podjąć to proces, a to oznacza, że sąd poprosi TBS o dokumenty, których oni na pewno nie chcieli pokazać, więc pozwolili, żeby podwyżka nie weszła w życie

- wspomina.

Na swoim przykładzie opisała, jak wyglądała sytuacja, kiedy jej i innym najemcom w Łodzi próbowano podnieść czynsz. Nie udało się.

Mieszkańcy, którzy dostali pisma o podwyżce czynszu mają trzy opcje: mogą podwyżkę przyjąć, odrzucić lub wystąpić na drogę sądową przeciwko PTBS, składając pozew. Wówczas sąd rozpatrzy, czy podwyżka jest zasadna.

Podczas spotkania adwokat Marcin Rostocki szczegółowo omówił kwestie związane ze złożeniem pozwu. Wskazał, że lokatorzy mają dwa miesiące od odebrania pisma od PTBS na złożenie pozwu, a kiedy ten trafi do sądu podwyżka zostaje wstrzymana. Oznacza to, że na czas postępowania sądowego, aż do prawomocnego orzeczenia, lokatorzy będą płacić obecną kwotę czynszu, przed podwyżką.

Mecenas Rostocki odpowiadając na pytania mieszkańców o możliwość złożenia pozwu zbiorowego, wskazał, że w jego ocenie, nie ma takiej opcji. Każdy mieszkaniec powinien więc złożyć osoby pozew. Istnieje jednak możliwość złożenia wniosku do sądu o połączenie spraw do wspólnego rozpoznania. Takie rozwiązanie jest korzystne, ponieważ koszty sądowe rozkładają się wtedy na liczbę osób, które złożyły pozew.

Podczas spotkania głos zabrała też radna Poznania PiS Ewa Jemielity.

- Miasto Poznań jest właścicielem PTBS. Jako radni staramy się podejmować działania, żeby nie musieć wpychać państwa na drogę sądową. 17 lutego będzie posiedzenie komisji mieszkaniowej. I proszę mi wierzyć, że wszyscy radni w tej chwili - a najwięcej ci, którzy rządzą miastem - są przestraszeni i chcą jednak te czynsze przynajmniej zweryfikować. Także bardzo możliwe, że dojdzie do czegoś takiego, że nie trzeba będzie składać pozwów sadowych

- powiedziała radna Jemielity.

I dodała: - Jako radna uważam, że nie dopuścimy do tego, by jedni byli traktowani tak, a drudzy inaczej. W przyszłym tygodniu idę na kontrolę do PTBS i będę szukać tych różnic. Bardzo proszę nie panikować, nie biec do sądu z pozwami, ponieważ rada miasta jest od tego, żeby się tym zająć.

Słowa radnej PiS wzbudziły emocje wśród obecnych na sali lokatorów. Wiele osób pytało, gdzie była rada miasta wcześniej.

Izabelą Krawczyk stwierdziła, że kontrola rady miejskiej to "bardzo fajne rozwiązanie". Jednocześnie zwróciła się do lokatorów, by pamiętali, że jest mało czasu, a na złożenie pozwu są tylko dwa miesiące. Podkreśliła, że pozew zawsze można wycofać

Dodała przy tym, że kontrola rady miejskiej we Wrocławiu była dwa razy i niczego nie znalazła.

Zobacz nagranie ze spotkania mieszkańców PTBS:

Obserwuj nas także na Google News

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]