Reprezentacja Polski jest zdecydowanym faworytem sobotniego finału Drużynowego Pucharu Świata.
- To miłe, że wszyscy widzą w nas kandydata numer jeden do złota. Za to jednak tytułów się nie przyznaje. Trzeba je wywalczyć na torze. A to już nie jest takie proste. Każdy z zespołów, który przyjedzie do Leszna, będzie chciał wygrać i nikt nie odda punktów za darmo. Jest takie powiedzenie „bij mistrza” i musimy być przygotowani na walkę o każdy metr toru - mówił na konferencji prasowej trener Marek Cieślak.
Szkoleniowiec reprezentacji Polski, jeśli przed leszczyńskim finałem miał jakiś problem, to był to tylko i wyłącznie problem bogactwa, bo kandydatów do kadry było naprawdę wielu.
Ostatecznie o medale pojadą ci, którzy na co dzień startują w Grand Prix, a więc Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki oraz Maciej Janowski. Z tej czwórki tylko tego ostatniego nie było przed rokiem w Manchesterze, gdzie biało-czerwoni sięgnęli po tytuł mistrza świata. Można zatem stwierdzić, że w kadrze nie zaszły wielkie zmiany.
To nie cały artykuł - więcej znajdziesz w naszym serwisie PLUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?