Obowiązkiem biura podróży jest dopilnować, by do takiej sytuacji nie doszło. M.in. dlatego zatrudnia rezydentów. Tyle, że nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego, co dzieje się u lokalnego partnera. Ale jeśli już coś się wydarzy, to najważniejsza powinna być szybka reakcja. Biuro Itaka, moim zdaniem, z tego obowiązku się wywiązało. A że nie wszyscy wczasowicze chcieli zmienić hotel, to inna sprawa.
CZYTAJ TEŻ:
TURYŚCI Z POZNANIA NA KOSZMARNYCH WAKACJACH W TURCJI
Bo my Polacy chyba podświadomie takie sytuacje lubimy. Gdyby klienci Itaki od razu zdecydowali się na przeprowadzkę, pewnie w pełni cieszyliby się urlopem. Ale wtedy nie mogliby narzekać. A tak, zamiast wylegiwać się na plaży, mogą szukać kurzu pod łóżkiem, czy z zegarkiem w ręku sprawdzać, kiedy dostają posiłek. A potem opowiadać, jaki horror przeżyli. Niech się tylko później nie dziwią, że jesteśmy uważani za czołowe marudy Europy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?