Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja: Nie wchodzić na lód. Jest zbyt kruchy [ZDJĘCIA FILM]

Agnieszka Smogulecka
W piątek policjanci zorganizowali pokaz ratownictwa nad Rusałką
W piątek policjanci zorganizowali pokaz ratownictwa nad Rusałką Paweł Miecznik
Stan 13- latka, pod którym w czwartek załamał się lód nadal jest poważny. - Znajduje się w śpiączce farmakologicznej. Dopiero po wybudzeniu, za kilka dni, będziemy mogli stwierdzić, czy pobyt pod lodem wyrządził szkody w mózgu i jakie - mówi Jacek Profaska, dyrektor szpitala im. Krysiewicza w Poznaniu. Policjanci apelują: - Nie wolno wchodzić na lód. Jest zbyt kruchy.

O wypadku, który omal nie zakończył się tragicznie, informowaliśmy we wczorajszym wydaniu. Trzech chłopców w wieku 13 lat bawiło się na stawie przy ulicy Hezjoda. Tafla, według strażaków, miała tam jedynie 3 cm grubości. Lód pękł. Do wody wpadł jeden z chłopców, drugi rzucił się mu na pomoc. Uratował kolegę, ale sam znalazł się pod lodem. Trzeci z chłopaków miał tylko zamoczone nogi.
Próbowali pomóc przechodzący w pobliżu ludzie, wezwano straż pożarną i policję. Chłopca wydobyto spod lodu. W wodzie przebywał około 20 minut. Kolejne 40 minut trwała reanimacja. Udało się, chłopca przewieziono do szpitala.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: 13-latek, pod którym załamał się lód, w śpiączce farmakologicznej
Poznań: Lód załamał się pod nastolatkiem
Poznań: Strażacy ratują dziecko

- Stan chłopca jest poważny, stabilny. Dziecko jest zaintubowane, wprowadziliśmy je w śpiączkę farmakologiczną - mówi Jacek Profaska. Do czasu wybudzenia ze śpiączki nie chce mówić o rokowaniach.

Lekarze martwią się przede wszystkim stanem mózgu - nie wiedzą jakie szkody spowodowało niedotlenienie. Zaznaczają jednak, że lodowata woda mogła sprawić, że uszkodzenia mózgu będą mniejsze. Spadła bowiem znacznie temperatura ciała dziecka, a to spowolniło jego czynności życiowe.

Wydarzeniem zszokowani są mieszkańcy.
- Tak niebezpieczne miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły nie może pozostać niezabezpieczone - przekonuje jeden z nich. Kolejni jednak tłumaczą, że najważniejsze to uczulić dzieci, by nie chodziły po zamarzniętym stawie. - Tragedia może się stać na torach kolejowych, także nie są zabezpieczone. Od tego jesteśmy my, rodzice, by uczyć dzieci bezpieczeństwa - tłumaczy inny.

W piątek pokaz ratownictwa zorganizowali na Rusałce policjanci wodni. - Lód jest kruchy i cienki, ten na Rusałce ma tylko 5 cm grubości - ostrzega Dariusz Białkowski, komendant Komisariatu Wodnego w Poznaniu.

Specjaliści mówią wprost: Najbezpieczniejsze są lodowiska. Jeśli ktoś naprawdę chce wejść na zamarznięte jezioro powinien to zrobić w towarzystwie innych osób. Musi jednak poczekać aż temperatura spadnie bardziej i będzie się utrzymywać niezmienna przez dłuższy czas. Zawsze trzeba unikać trzcinowisk, podwodnych wysp, źródełek - tam lód jest zawsze słaby.

- Gdy dojdzie do wypadku, najpierw trzeba wezwać służby ratownicze - tłumaczy Dariusz Białkowski. - Można próbować pomóc, pamiętając, że nie wolno zbliżać się zbyt blisko. Najlepiej położyć się na lodzie i wyciągając tonącego za pomocą gałęzi, szalika, linki od auta - dodaje.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski