Policja pomyliła mieszkania więc zapłaci za traumę sióstr? Ruszył proces

Maciej Roik
25 sierpnia 2011 roku grupa uzbrojonych po zęby policjantów wyważyła drzwi i szturmem wzięła mieszkanie, gdzie miał przebywać Jan W., groźny handlarz narkotyków. Okazało się, że w środku jest tylko 20-latka wraz ze swoją 3-letnią siostrą. Starszej z dziewczyn kazano położyć się na ziemi. Przeszukano mieszkanie. Gdy okazało się, że to pomyłka, natychmiast wezwano rodziców. Przed Sądem Rejonowym Grunwald-Jeżyce w Poznaniu rozpoczął się proces o zadośćuczynienie za pomyłkę.

O sprawie pisaliśmy: Policja pomyliła mieszkania podczas akcji! Zamiast handlarza narkotyków zastali dwie siostry

Wytoczyła go rodzina, która w wyniku akcji policji czuje się psychicznie skrzywdzona. Jako odszkodowania chce 50 tys. zł (po 10 tys. zł dla rodziców i po 15 tys. zł dla każdej z sióstr).

Czytaj także:

Pomyłka CBŚ. Władze policji spotkały się z poszkodowaną rodziną i przeprosiły

- To nie jest wygórowana kwota w stosunku do tego co przeżyła rodzina - podkreśla Waldemar Zapadka z kancelarii Nomos Zmierczak Zapadka Żubka.

Sąd przesłuchał policjantów, którzy wchodzili do mieszkania (dwóch cywilnych funkcjonariuszy, nie byli to zamaskowani członkowie grupy uderzeniowej). - Zarówno policjant jak i policjantka nie negowali, że doszło do pomyłki, a jedynie próbowali ją usprawiedliwić - mówi adwokat pokrzywdzonych. - Ich zeznania nie były jednak spójne.

Poza funkcjonariuszami, sąd wstępnie wysłuchał również części zeznań starszej z sióstr, która relacjonowała wydarzenia od momentu wyważenia drzwi, aż do wyjścia z domu grupy realizacyjnej.

Spektakularne wpadki policji. Zobacz fatalne pomyłki!

Kolejna rozprawa ma się odbyć na początku grudnia. Wówczas mają zostać przesłuchani rodzice. Poza tym, adwokat zwrócił się do sądu z wnioskiem, by ten jako świadków wezwał członków grupy realizacyjnej. - Pytanie jaka będzie forma przesłuchania jest oczywiście otwarta, bo zrozumiała jest potrzeba chronienia tożsamości tych osób - mówi W. Zapadka.

Zasadność żądań, od początku neguje policja, która oficjalnie nigdy za pomyłkę nie przeprosiła. Jak twierdzą jej przedstawiciele, rodzina nie udowodniła, że są przesłanki, by trzeba jej płacić jakiekolwiek odszkodowanie.

Jak podkreśla Ewa Stasiak, radca prawny KWP w Poznaniu, sprawę już załatwiono. - Policja przywróciła do stanu poprzedniego uszkodzone drzwi - mówi. I dodaje: O pozostałych roszczeniach orzeknie sąd po przeprowadzeniu postępowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

t
tytus
mylic się jest rzecza ludzka wyrządzone szkody naprawic
31 węzłowy Burke
i wywaliły drzwi to po 15 lat w lochu. A tu polucja za to samo nie poniosła żadnej odpowiedzialności i ciąga się , na nasz koszt, po sądach. A jak przegra to się odwoła. A jak znów przegra to zapłaci ,znów z naszych pieniędzy. A w konstytucji coś tam nabazgrali że wobec prawa wszyscy jesteśmy równi...Polucjo, poruta i to całom sznupom. 31
Z
Zgul
Ot, wpadli na chwilę z niezapowiedzianą wizytą, a ci, zamiast się cieszyć i ugościć czym chata bogata, jeszcze wydziwiają. W końcu drzwi mają naprawione, a polucja chęci miała dobre, bo bandziora szukała. Teraz z pewnością cała rodzina może czuć się bezpieczniej - żaden bandzior nie przyjdzie, bo a nuż polucja znów wleci "z wizytą", więc w sumie na lepsze im wyszło :)

Szkoda, że tam nie mieszkał jakiś dziennikarz, bo wtedy znalazłby się czas na przeprosiny.

Chyba trzeba będzie sobie w mieszkaniach kamery zakładać, na wszelki wypadek. A rejestrator montować u sąsiadów, żeby jakiś polucjant nie "pukał" potem w niego :)
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Policja pomyliła mieszkania więc zapłaci za traumę sióstr? Ruszył proces
31 węzłowy Burke
A ci policjanci to prawo ewidentnie złamali a więc powinni ponieść tego konsekwencje. Z pewną przesadą można powiedzieć że wjechali na czerwonym i pod prąd. A więc i kara i punkty karne i na rok na tzw. krawężnika.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie