Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Bałyckiej prawomocnie uniewinnieni

Barbara Sadłowska
Do tragedii na Bałtyckiej doszło przed 7 laty
Do tragedii na Bałtyckiej doszło przed 7 laty Piotr Jasiczek
Poznański Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok uniewinniający czterech policjantów, którzy w kwietniu 2004 roku oddali kilkadziesiąt strzałów do samochodu na ulicy Bałtyckiej. Zginął wówczas 19-letni Łukasz Targosz, a jego kolega Dawid Lis po uszkodzeniu kręgosłupa jest skazany na wózek inwalidzki.

Poznański Sąd Okręgowy dwukrotnie uniewinnił funkcjonariuszy, uznając, że działali w sytuacji zagrożenia życia nie naruszyli przepisów dotyczących użycia broni. Pierwszy wyrok został uchylony przez Sąd Apelacyjny. Drugi, który po ponownym procesie zapadł w lipcu 2009 roku został dziś utrzymany w mocy.

- Sprawa dotyczy zdarzenia przy ulicy Bałtyckiej, kiedy to funkcjonariusze policji, próbując ująć niebezpiecznego przestępcę, omyłkowo doprowadzili do sytuacji, w której samochód z pokrzywdzonymi, zaczął wykonywać niezrozumiałe manewry - przypomniał sędzia Przemysław Strach.
- Nie można pominąć wszystkich jego okoliczności, ale Sąd Apelacyjny nie zajmował się oceną samego zdarzenia, tylko pracą Sądu Okręgowego, który rozpoznawał ją po raz drugi.

W ustnym uzasadnieniu werdyktu sędzia Strach stwierdził, że sąd pierwszej instancji zrobił wszystko, co możliwe i wyjaśnił, dlaczego nie uwzględnił apelacji prokuratora oraz oskarżycieli posiłkowych. Po części dlatego, że część dowodów bezpowrotnie przepadła z powodu nieprofesjonalnego działania prokuratury i policji po strzelaninie.

- Do zdarzenia doszło w późnych godzinach wieczornych, w peryferyjnej części miasta, przy słabej widoczności. Nie zwalniało to jednak policji i innych służb od tego, aby to miejsce zabezpieczyć w sposób perfekcyjny - mówił Przemysław Strach. - Ponieważ jego uczestnikami byli policjanci, powinni zabezpieczyć każdy włos, każdy kamyk, każde ziarenko piasku... Tego nie zrobiono i to był błąd tego postępowania, którego naprawić nie można - ale i nie można tym obciążać oskarżonych. Rocznie policja dokonuje 36 tysięcy zatrzymań, pomyłki mogą się zdarzyć, ale nie jesteśmy przygotowani na tego rodzaju zdarzenia.

Sąd Apelacyjny uznał więc, że wyrok uniewinniający policjantów jest prawidłowy - w takim zakresie, jak przebieg wydarzeń przy ulicy Bałtyckiej udało się udokumentować.

- Dlaczego ta sprawa wywołuje tak wielkie emocje? Z jednej strony mamy do czynienia z interwencją policji, czyli państwa. Z drugiej - pokrzywdzonymi są zupełnie przypadkowi ludzie. A przecież, co do zasady, państwo powinno chronić obywateli, a nie strzelać do nich po nocy - mówił sędzia Strach. - Czy policjanci popełnili wówczas rażący błąd? Postępowanie tego nie wykazało, mimo, że sąd zrobił wszystko, co się dało uczynić.

Wyroku i jego uzasadnienia wysłuchała tylko matka Łukasza. Po wyjściu z sali zapowiedziała, że jako oskarżycielka posiłkowa złoży kasację.
- Będę walczyła do samego końca. Jestem to winna synowi - powiedziała Aldona Targosz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski