Policjanci z Kiekrza zdobyli uprawnienia do nurkowania

- Tak naprawdę każdy z nas jest nurkiem, ale służba wymaga potwierdzenia umiejętności - mówią w rozmowie z nami wodniacy. I tłumaczą: - Do tej pory w czasie prywatnym mogliśmy nurkować, a podczas służby nie. Teraz będziemy mogli to robić.

- Jaka widoczność? - pyta z pomostu jeden z policjantów. Mówi przez mikrofon do kolegi znajdującego się pod wodą. - Idź w prawo - daje wskazówki.

Po chwili w słuchawkach słychać policyjnego nurka: - Znalazłem zwłoki.

Prowadzący akcję rozkazuje: - Wychodź na powierzchnię. Ściągniemy cię na kablu.

Mija kilka minut. Pomarańczowa linka przypięta do nurka robi się luźna, z wody wyłaniają się policjant i manekin.

- Te uprawnienia znacznie ułatwią nam służbę. Latem na łodziach, a zimą w samochodach będziemy wozić potrzebne wyposażenie. Będziemy mogli działać szybciej - mówi Dariusz Białkowski, komendant komisariatu wodnego w Poznaniu.

Poznańska jednostka jest - jak mówią funkcjonariusze - jedynym komisariatem wodnym w kraju, który ma takie uprawnienia. Najczęściej bowiem uprawnienia MSW zyskują nurkowie-antyterroryści.

- Oczywiście, gdy coś działo się na wodzie interweniowaliśmy. Bez uprawnień, podczas akcji ratowniczej mogliśmy schodzić na głębokość czterech metrów - mówi jeden z wodniaków, Łukasz Ogiński. - Teraz, może i przybędzie nam obowiązków, ale będziemy mogli dawać z siebie wszystko. Teraz możemy być pewni, że swoją robotę wykonujemy jeszcze lepiej. Nie musimy liczyć na strażaków, jesteśmy w pewnym sensie samowystarczalni - dodaje.