Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policyjne "wpadki". Coraz częściej mówi się o niekompetencji funkcjonariuszy

SAGA
Policji zdarzają się pomyłki. Niektóre mogą być tragiczne w skutkach.
Policji zdarzają się pomyłki. Niektóre mogą być tragiczne w skutkach.
Gdy do komendy dotarły wątpliwości dotyczące interwencji w domu ciężarnej, wydział kontroli poznańskiej policji przeprowadził postępowanie wyjaśniające. Postępowanie nie wykazało nieprawidłowości w działaniu funkcjonariuszy - mówi Ewa Ochocka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Aż trudno w to uwierzyć.

Wizyta policjantów naraziła na wstrząs ciężarną mieszkankę podpoznańskiej miejscowości, którą posądzono o zabicie płodu. Nawet jeśli mundurowi działali w dobrej wierze, nie przewidzieli jakie konsekwencje będzie miało ich postępowanie. Choć w tym przypadku policja do błędu się nie przyznaje, coraz częściej mówi się o niekompetencji policji, pomyłkach.

Wizyta policji przemieniła życie w koszmar. "Ta, co dziecko zamordowała"

- Pomyłki się zdarzają, ubolewamy nad tym. Robimy jednak wszystko, aby do nich nie dochodziło - mówi Ewa Ochocka z wielkopolskiej policji. Tymczasem niektórzy zastanawiają się nawet, czy w podobnych sytuacjach w ogóle wpuszczać funkcjonariuszy do domu...

Poznański adwokat, Dariusz Szyndler, nie ma takich wątpliwości. - Wpuszczać - mówi stanowczo. Ale natychmiast dodaje: - Warto zapytać o cel wizyty, zapisać numery służbowe funkcjonariuszy, jednostkę, na rzecz której pracują.

Czytaj też:

Co może policjant?

- Policja ma prawo wejść do mieszkania na przykład gdy przypuszcza, że doszło w nim do przestępstwa, gdy szuka dowodów albo osób - mówi Ewa Ochocka. Jak mówi, każda interwencja jest inna i policjanci w takich sytuacjach konsultują się z dyżurnym, przełożonymi, a nawet prokuratorem.

Jednak błędy się zdarzają. W połowie 2011 roku kryminalni przez pomyłkę wtargnęli do mieszkania w podpoznańskich Koziegłowach. Gdy mieszkaniec otworzył - został powalony na ziemię, celowano w niego bronią. Po osiedlu zaczęły krążyć plotki o policyjnej wizycie. Dopiero później wyszło na jaw, że policjanci pomylili mieszkania - ścigali podejrzanego, o którym wiedzieli, że może mieć broń. Mieli nakaz zatrzymania.

CZYTAJ TAKŻE:

Policjanci wtargnęli do domu niewinnej osoby

Jednak skarg na policję w całym kraju jest coraz więcej i dotyczą nie tylko spektakularnych zdarzeń. Mecenas Szyndler potwierdza, że także coraz więcej jego klientów skarży się na postępowanie funkcjonariuszy.

- Na przykład osoba, która jest świadkiem w sprawie, nie została pouczona o swoich prawach. Policjant chciał jej wmówić, że musi odpowiadać na wszystkie pytania. A nie musi, na przykład wtedy, gdy odpowiedź mogłaby narazić ją lub osobę najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo - mówi Dariusz Szyndler. Gdy pytamy go, czy ta sytuacja jest efektem chęci "zrobienia wyniku" czy niekompetencji słyszymy: - Chyba jedno i drugie.

CZYTAJ TAKŻE:

Policjanci pobili poznaniaka. Są zarzuty!

Strzelanina na Bałtyckiej wróci na wokandę

W ostatnich latach "wpadek" policji było więcej. W zeszłym roku pod zarzutem pobicia policjantów zatrzymano poznańskiego kickboksera. Prokuratura nie znalazła dowodów jego winy, za to - zdaniem śledczych - są dowody na to, że funkcjonariusze poturbowali zatrzymanego. Najstraszliwszą w naszym regionie policyjną pomyłką było wzięcie samochodu, którym jechali dwaj młodzi ludzie, za samochód, w którym ukrył się groźny przestępca. 9 lat temu policjanci ostrzelali pojazd: zabili jednego z chłopaków, drugiego uczynili inwalidą. Sąd ciągle bada sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski